piątek, 29 grudnia 2017

Nie, bo nie, czyli Niebo – nie.


Kiedy możemy spotkać się z odpowiedzią „nie, bo nie”? Gdy na przykład dziecko na prośbę rodziców nie chce posprzątać swojego pokoju. Odpowiedź taka wiąże się z buntem, brakiem kultury, uprzedzeniami, pogardą, ignorancją, a te najczęściej wynikają z braku wiedzy, mądrości, wychowania.
Chciałbym się przyjrzeć moim trzem ulubionym fragmentom z Dziejów Apostolskich. Są to wypowiedzi Piotra, Szczepana i Pawła, które współcześnie mogą być posądzone o tzw. „mowę nienawiści”.







Piotr. Kontekst Dz. 3,1-26 oraz 4,1-12

Bóg Abrahama i Bóg Izaaka i Bóg Jakuba — Bóg naszych ojców, obdarzył chwałą Sługę swego, Jezusa, którego wy wydaliście i zaparliście się przed Piłatem, który uznał, że należało Go uwolnić; wy jednak zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego, i wyprosiliście sobie, aby wam ułaskawiono człowieka, (który był) mordercą; zabiliście natomiast Sprawcę życia, którego Bóg wzbudził z martwych — czego my jesteśmy świadkami. Dz.3,13-15

      Szczepan. Kontekst Dz. 7, 1-60

Ludzie twardego karku, nieobrzezanych serc i uszu, wy zawsze opieracie się Duchowi Świętemu, jak ojcowie wasi, tak i wy! Którego z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali też tych, którzy zapowiedzieli przyjście Sprawiedliwego, którego wy teraz staliście się zdrajcami i mordercami, wy, którzy za pośrednictwem aniołów otrzymaliście Prawo, lecz nie dotrzymaliście go. Dz. 7,50-53

    Paweł. Kontekst Dz. 13,4-12 

Saul zaś, albo też Paweł, napełniony Duchem Świętym, wpatrzył się w niego i powiedział: Pełny wszelkiego oszustwa i wszelkiej przewrotności, synu diabelski, nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwości! Czy nie przestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pana?  Oto i teraz ręka Pana na tobie, i będziesz ślepy, i do pewnego czasu nie będziesz oglądał słońca. Natychmiast też ogarnęły go mrok i ciemność, a chodząc wokół, szukał, kto by go poprowadził za rękę. Dz. 13,9-11


Dlaczego takie słowa musiały paść i w jakich okolicznościach zostały wypowiedziane?

Piotr widząc zdziwienie i zachwyt ludu po uzdrowieniu chromego natychmiast wykorzystał okazję, aby skierować ich podziw na moc Bożą, na Chrystusa, którego oni ukrzyżowali. Szczepan został schwytany, gdy czynił znaki i cuda i po usłyszeniu fałszywych zarzutów postawiony przed Wysoką Radę, która wysłuchała jego obrony. Paweł podczas swojej pierwszej podróży misyjnej, kierowany przez Ducha Świętego znalazł się na Cyprze, a tam u prokonsula głosił Słowo i ostro sprzeciwił się fałszywemu prorokowi.
Piotr, Szczepan, Paweł – byli napełnieni Duchem Św., mieli moc, wiarę, łaskę, odwagę, śmiałość. Głosili Prawdę przeciw obłudzie, fałszywym oskarżeniom. Imponujący okazał się ich refleks, natychmiastowe rozpoznanie i natychmiastowe działanie, trafność spostrzeżeń oraz doskonała znajomość historii. Z jednej strony byli to ludzie prości, nieuczeni, ale z drugiej strony uczoność Pawła rzekomo do szaleństwa go prowadziła. Bez Ducha Świętego ich wypowiedzi mogłyby nie zawierać oskarżeń. Takie przemówienie sprowadzałoby się do przekazu: Bóg was kocha, umarł za wszystkich ludzi, jest łaskawy  i wybaczający, a piekło będzie puste. Nie wywołałoby to wówczas żadnego wstrząsu, żadnego oburzenia, żadnego ataku przeciwnika. Jednak ich oskarżenia były właściwą reakcją na fałszywe oskarżenia. Fakt, że miłosierdzie góruje nad sądem, a łaska Boża trwa na wieki, jest niepodważalną częścią Biblijnego nauczania. Ale w oddzieleniu od głoszenia o pokucie, grzechu; bez nauczania, że cały świat tkwi w mocy złego (1Jan 5,19), w zepsuciu, że błądzi, że wszyscy są dziećmi diabła, bez ostrzeżeń i oskarżeń podobnych do tego jakie w 1741 roku wypowiedział Jonathan Edwards:

„Bóg, który cię trzyma nad czeluścią piekła, tak jak trzyma się pająka bądź jakiegoś obrzydliwego robaka nad ogniem, brzydzi się tobą, i jest strasznie rozgniewany: jego gniew wobec ciebie płonie jak ogień. Patrzy na ciebie jak na tego, który nie zasługuje na nic innego, jak tylko na wrzucenie do ognia; On ma zbyt czyste oczy by znieść twój widok, jesteś dziesięć tysięcy razy bardziej obrzydliwy w jego oczach, niż najbardziej znienawidzony jadowity wąż w twoich. Obraziłeś Go nieskończenie bardziej niż zatwardziały buntownik swego księcia; a jednak to nic innego jak tylko jego ręka podtrzymuje ciebie cały czas przed wpadnięciem w ogień. To, że nie poszedłeś do piekła zeszłej nocy nie należy przypisywać niczemu innemu jak tylko temu, że pozwolono ci obudzić się ponownie na tym świecie, po tym jak zamknąłeś oczy do snu. I nie ma żadnego innego powodu, dla którego nie wpadłeś jeszcze do piekła odkąd powstałeś dzisiaj rano, jak tylko ten, że to Boża ręka cię podtrzymuje. Nie ma żadnego innego powodu, dla którego nie zostałeś wrzucony do piekła odkąd usiadłeś tutaj, w domu Bożym, prowokując jego czyste oczy przez swe grzeszne, nieprawe oddawanie mu czci. Zaiste, niczym innym nie można wyjaśnić tego, że w tej chwili nie zostałeś wrzucony do piekła.O grzeszniku! Rozważ straszliwe niebezpieczeństwo, w jakim się znajdujesz: nad wielkim piecem gniewu, szeroką i bezdenną czeluścią, pełną ognia gniewu, nad którą trzyma cię ręka tego Boga, którego gniew jest skierowany przeciwko tobie w takim samym stopniu, jak wobec wielu z tych, którzy są potępieni w piekle. Wisisz na cienkiej nici, zaś płomienie Bożego gniewu płoną wokół niej, mogąc ją w każdej chwili zająć i przepalić. Ty zaś nie jesteś zainteresowany tym, by mieć Obrońcę, czy czegokolwiek, czego mógłbyś się uchwycić by się uratować, by odwrócić płomienie gniewu, nic swojego, niczego co zrobiłeś, ani co możesz zrobić, aby nakłonić Boga by cię choć przez chwilę oszczędził.”

…a więc bez tej rzekomej „mowy nienawiści” takie nauczanie nabiera cech manipulacji i jest falsyfikatem chrześcijaństwa.

Zaślepieni faryzeusze przecedzają komary, a połykają wielbłądy. Kochają swój status quo, a ludzkie tradycje i nauki stawiają wyżej niż Bożą ewangelię. Nie chcą oddzielać swojego życia od wpływu swoich przyzwyczajeń, mediów i liberalnej duchowości (Hebr. 12,14), a ich gorliwość oparta jest na niewłaściwym poznaniu (Rz. 10,2). Ludzie tacy charakteryzują się brakiem wiedzy, brakiem znajomości historii, brakiem logicznego rozumowania, niechęcią do merytorycznej dyskusji, są uczuleni na wszelką argumentację, a to wszystko prowadzi do uprzedzeń, wrogości i nierzadko do morderstw, a w ostateczności do kompromitacji i upadku. Wielokrotnie faryzeusze udowadniali, że kierują się wymyślonymi zasadami ludzkimi i przekręcając Prawo Mojżeszowe naciągali je do swoich własnych idei. Brak rozpoznania Jezusa Chrystusa jako Mesjasza jest wielką kompromitacją Żydów. Współczesny świat niczym nie różni się od tego 2000 lat temu. Mimo bogactw i wartości epoki Oświecenia, mimo rozwoju nauki i technologii, mimo powszechnej dostępności Pisma Świętego, ludzie z transparentami „nie, bo nie” (Niebo – nie) nadal kompromitują się, ludzkość twardego karku nadal opiera się Duchowi Świętemu. Nie ma się więc co dziwić takim wypowiedziom jak grudniowa „rewelacja” posłanki mgr Anny Marii Siarkowskiej: „Dla mnie, jako katolika, radość z reformacji jest tak samo uzasadniona jak radość z rozwodu.” To ta sama pani, która składała życzenia: „Bóg się rodzi! Oddajmy Mu pokłon, niech narodzi się i w naszych sercach”  i ta sama, która twierdzi, że „w polityce powinniśmy się przekonywać argumentami, a nie inwektywami”. Być może Bóg kiedyś narodzi się w jej sercu, być może kiedyś dotrą do niej argumenty apostołów, ale dzisiaj widzimy ją jako nieświadomą rzeczywistości duchowej, nieświadomą wartości reformacji.
Wydawałoby się, że przeciwieństwem braku dyskusji powinna być chęć rozmowy, negocjacje, otwartość na niewygodne argumenty, a idąc dalej - dialog ekumeniczny. Nic bardziej mylnego. W tym wypadku takim przeciwieństwem jest posłuszeństwo Ewangelii. Żydzi w Berei „byli szlachetniejszego usposobienia od tych w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają.”  (Dz. 17,12) Ludzie szlachetniejszego usposobienia nie mówią: „nie, bo nie”. Już ich otwartość na zmianę własnych poglądów, chęć do badania, chęć do rozmowy, zaczyna być posłuszeństwem ewangelii.

Czarnoksiężnik Elymas wykrzywiał (strong 1294) proste drogi chrześcijaństwa. Wykrzywiał, czyli odwracał uwagę, zwodził, przewracał. Przekręcone prawo mojżeszowe, pokolenia bez wiary, pokręcone i skomplikowane nauki tzw. wielkich religii chrześcijańskich – wszystko to sprzeciwia się Ewangelii. W ogromnej liczbie to, co chce nazywać się dziś chrześcijaństwem jest zwiedzione. Współczesna kazuistyka w Kościele Rzymskokatolickim dochodzi do mistrzostwa. Teologia łatwego chrześcijaństwa, mnożenie wyjątków, usprawiedliwianie poszczególnych przypadków przez naciąganie i komplikowanie przez tworzenie kolejnych dogmatów, a więc taka teologia granicząca z absurdem paradoksalnie uchodzi za arcydzieło i świętość, z którą nie należy dyskutować. Zatem dlaczego Jezus bardzo często odwoływał się do wypowiedzi uczonych w Piśmie i faryzeuszy? „ Nie tylko dlatego, że Go krytykowali, ale dlatego, że wiedział iż zwykli ludzie byli zależni od nich i ich nauczania. Jedną rzeczą, którą nasz Pan musiał pokazać była pustka w ich nauczaniu, a następnie dać ludziom prawdziwą naukę.” (M. Lloyd-Jones) Apostoł Paweł był wyczulony w szczególny sposób na tym punkcie. Galacjan nazywał głupimi, omamionymi (zaczarowanymi); w Efezie przewidywał, że nawet spomiędzy ich samych powstaną ludzie, mówiący rzeczy przewrotne, aby odciągnąć za sobą uczniów. (Dz.20,30) Natomiast prawdziwe chrześcijaństwo, prawdziwi uczniowie Jezusa powinni być nienagannymi i szczerymi dziećmi Boga bez skazy pośród wykolejonego i wynaturzonego pokolenia, w którym świecą jak światła na świecie. (Flp. 2,15). Współcześnie duch Elymasa atakuje Kościół z zewnątrz i od wewnątrz znacznie bardziej niż 2000 lat temu. W sierpniu tego roku John MacArthur powiedział:

„To dosyć oczywiste dla nas, że mnóstwo ludzi, którzy siedzą w kościołach gdzie są mamieni kłamstwami jest w istocie głupcami, kompletnymi głupcami: ignorantami w sprawie Biblii lub niechętnymi aby skupić się na prawdziwym poznawaniu Słowa. Jeśli nie będzie ruchu powrotu do Słowa Bożego za kazalnicą i w ławkach, mamienie będzie kontynuowane, ponieważ głupota będzie kontynuowana. Kościoły pełne omamionych ludzi są pełne głupich ludzi, którzy ani nie poświęcili wysiłku umysłowego na poznawanie prawdy ani sercem nie zapragnęli posłuszeństwa prawdzie.”

Dlatego takie słowa (Piotra, Szczepana i Pawła) musiały paść. Dlatego chrześcijaństwo musi świecić, musi być solą, musi być czujne, musi też być śmiałe (strong 3954) - A widząc ufną odwagę (śmiałość) Piotra i Jana i pojmując, że to nieuczeni, zwykli ludzie, dziwili się; zaczęli też sobie uświadamiać, że byli z Jezusem. (Dz. 4,13) Śmiałość to pewność, ufność i dojrzałość przed tronem Króla i Pana - Jezusa Chrystusa. Śmiałość to głoszenie ewangelii oraz stanowcza, wyraźna i ostra reakcja na kłamstwa i wykrzywianie ewangelii.
W tym miłość pośród nas została doprowadzona do doskonałości po to, byśmy mieli śmiałość w dniu sądu, gdyż jak On jest, tak i my jesteśmy na tym świecie. 1J 4,17 Ukochani, jeśli serce nas nie oskarża, mamy śmiałość przed Bogiem J 3,21 Nie odrzucajcie więc waszej ufności, która ma wielką zapłatę. Hbr 10,35 Przystąpmy więc z ufnością/śmiałością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej chwili. Hbr 4,16 Bo ci, którzy mają za sobą dobrą służbę, zyskują sobie dobre pozycję i wiele ufnej śmiałości w wierze, która jest w Chrystusie Jezusie. 1Tm 3,13 Lecz Chrystus jako syn panuje nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli tylko ufność i chwalebną nadzieję aż do końca niewzruszenie zachowamy. Hbr 3,6  módlcie się i za mnie, aby mi dane było słowo, gdy otworzę moje usta, by z odwagą/śmiałością oznajmić tajemnicę ewangelii Ef. 6,19 A teraz, Panie, spójrz na ich groźby i daj Twoim sługom głosić Twoje Słowo z całą ufną odwagą Dz. 4,29

Zabiliście; zaparliście się; ludzie twardego karku; synu diabelski… Czy rzeczywiście jest to „mowa nienawiści”?

Przecież Piotr, po przemowie pełnej oskarżeń o morderstwo, po przyjacielsku oznajmia: A teraz, bracia, wiem, że w nieświadomości to zrobiliście, podobnie jak wasi przełożeni (Dz. 3,17) a dalej pokazuje im jedyną szansę ratunku, jedyne wyjście z tego bagna niewiedzy, przynosi im nadzieję: Dlatego pokutujcie i nawróćcie się, aby wasze grzechy były zgładzone. W nieświadomości (strong 52), braku wiedzy, braku znajomości faktów, rodzi się postawa: „nie, bo nie, czyli Niebo – nie”. Bóg wprawdzie pomijał czasy tej nieświadomości, teraz jednak nakazuje wszędzie wszystkim ludziom pokutować / zmieniać myślenie Dz. 17,13 Nieświadomość jest mrokiem, w którym tkwi cały świat (1J 5,19) , w nieświadomości ludzie bardziej umiłowali ciemność (J 3,19). Natomiast życie ludzi narodzonych z Ducha Świętego jest życiem jasnym i świadomym, choć nie pozbawionym tendencji wracania do własnych wymiocin. Paweł mówi, że to poganie postępują w próżności swego umysłu, jako ludzie zaćmionego pojmowania (mający przyćmiony umysł), oddaleni od Życia Bożego przez nieświadomość, która jest w nich, przez nieczułość ich serca. (Ef. 4,18-20) Więc źródłem głoszenia ewangelii, źródłem śmiałego  u ś w i a d a m i a n i a  o Prawdzie jest jednocześnie Boża miłość i Boży gniew. Potwierdza to też Szczepan, który naśladując swojego Nauczyciela, chwilę przed śmiercią powiedział bardzo głośno: Panie, nie policz im grzechu tego. (Dz. 7,60) Innymi słowy powiedział: Panie, oni są nieświadomi, proszę Cię niech nie ostoi się ten ich grzech. A więc zaczął od oskarżenia (które w najmniejszym nawet stopniu nie było oszczerstwem, pomówieniem, insynuacją, inwektywą): Ludzie twardego karku, nieobrzezanego serca i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak wasi ojcowie, tak i wy!, a zakończył zostawiając błogosławioną nadzieję.

Podsumowując: Czy np. homoseksualista ma prawo określić nadzieję na zmianę swojego życia jako „mowa nienawiści”? Władza i chwała całego świata należy do ojca kłamstwa (Łk 4,6) więc jako oszukany i żyjący w nieświadomości będzie krytykował tych, którzy go oskarżają. Prześladowania zawsze powstawały z dwóch przyczyn: nienawiści wynikającej z braku wiedzy, oraz z miłości do zła. Zatem „mowa nienawiści” to tak naprawdę oskarżanie tych, którzy oskarżają, aby uwolnić od oskarżeń.
Czy ludzie typu „nie, bo nie” mają szansę na Niebo? Zawsze, gdy tylko przyjmą ewangelię. Zawsze, gdy odwrócą się od religijności i zechcą żyć wiarą. Mają szansę, a nawet pewność zbawienia, gdy staną się uczniami Jezusa, prowadzeni przez Ducha Świętego.

A więc jesteś Berejczykiem, czy kazuistą?


________________________ 
Wikipedia: Mowa nienawiści (ang. hate speech) – negatywne emocjonalnie wypowiedzi, powstałe ze względu na domniemaną lub faktyczną przynależność do grupy, tworzone na podstawie uprzedzeń. Narzędzie rozpowszechniania antyspołecznych uprzedzeń, stereotypów i dyskryminacji ze względu na rozmaite cechy, takie jak: rasa (rasizm), pochodzenie etniczne (ksenofobia), narodowość (szowinizm), płeć (seksizm), tożsamość płciowa (transfobia), orientacja psychoseksualna (homofobia, heterofobia), wiek (ageizm, adultyzm), światopogląd religijny (antysemityzm, chrystianofobia, islamofobia)
Rada Europy definiuje ten termin jako „wszystkie formy ekspresji, które rozpowszechniają, podżegają, wspierają lub usprawiedliwiają nienawiść rasową, religijną, ksenofobię, antysemityzm lub inne formy nienawiści wynikające z nietolerancji, łącznie z nietolerancją wyrażoną za pomocą agresywnego nacjonalizmu i etnocentryzmu, dyskryminacją i wrogością wobec przedstawicieli mniejszości, imigrantów i osób obcego pochodzenia”.
W polskim porządku prawnym termin "mowa nienawiści" dotyczy wyłącznie art. 256 Kodeksu karnego. Penalizuje on znieważanie lub nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym, rasowym, etnicznym lub wyznaniowym. Nie ma w Polsce przepisu szczególnego prawa karnego chroniącego wprost osoby przed nienawiścią z powodu orientacji psychoseksualnej lub tożsamości płciowej. Mowę nienawiści należy rozgraniczyć od podobnych przestępstw, takich jak pochwała wojny napastniczej, znieważenie narodu, znieważenie Prezydenta RP, znieważenie flagi, obraza uczuć religijnych, pochwała pedofilii, pomówienie czy zaprzeczanie zbrodniom komunistycznym lub nazistowskim.
Art. 18 Ustawy o radiofonii i telewizji z 29 grudnia 1992 dotyczy zakazu propagowania przez audycje działań, postaw i poglądów dyskryminujących ze względu na płeć, rasę lub narodowość. Znajduje się tam także zapis, nakazujący poszanowanie przekonań religijnych odbiorców, w szczególności chrześcijańskiego systemu wartości.
Konstytucja Art. 54 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. ochrania wolność słowa. W art. 13 konstytucja zakazuje istnienia partii politycznych oraz innych organizacji, których program jest oparty o metody totalitarne, praktyki działania nazizmu, komunizmu i faszyzmu oraz tych, których program zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową. Art. 35 zapewnia ochronę praw mniejszości narodowych i etnicznych.
Pojęcie „mowa nienawiści” jest również niekiedy krytykowane za brak precyzji. Zdaniem krytyków trudno jest ustalić granicę między krytyką zachowań reprezentowanych przez pewną grupę osób a nawoływaniem do nienawiści. Niektórym osobom stosującym termin „mowa nienawiści” stawia się zarzut, iż pojęcie to stosują głównie opisując działania jednej opcji politycznej (zazwyczaj prawicowej i tradycjonalistycznej, która w sposób wulgarny obraża mniejszości seksualne, ideologiczne i o innej narodowości), nie zwracając jednocześnie uwagi na stosowanie języka odpowiadającego definicji mowy nienawiści przez inną opcję polityczną (przeważnie lewicową). Sam termin mowa nienawiści często jest też wykorzystywane nierzetelnie i instrumentalnie, zwłaszcza przez niektóre środowiska polityków, w taki sposób, że to samo słowo wypowiedziane przez przeciwników politycznych jest piętnowane, a w ustach stronników jest aprobowane jako przejaw elokwencji i oczytania.
______________ 
Najczęściej zarzut „mowy nienawiści” dotyczy ludzi używających poniższych wersetów.

Dlatego wydał ich Bóg na pastwę hańby; bo zarówno ich kobiety zamieniły potrzeby naturalne na nienaturalne, jak i mężczyźni pozostawili naturalną potrzebę kobiety i zapłonęli swoją żądzą płciową względem siebie nawzajem, mężczyźni z mężczyznami popełniając bezwstyd i odbierając na sobie samych zapłatę godną ich zboczenia. Rz.1,26-27 NP.
 Jeżeli mężczyzna obcuje z mężczyzną, tak jak obcuje się z kobietą, obaj dopuszczają się rzeczy obrzydliwej i obaj zostaną ukarani śmiercią: sami ściągnęli na siebie własną krew. 3Mojż. 20,13 (warsz-praska)
Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani ludzie nierządni, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani zniewieściali, ani homoseksualiści, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą.  1Kor.6,9-10 NP.
 Wiemy zaś, że Prawo jest dobre, jeśli ktoś je właściwie stosuje, świadomy tego, że Prawo nie jest ustanowione dla sprawiedliwego, lecz dla nieprawych i nieposłusznych, dla bezbożnych i grzesznych, lekceważących Boga i pozbawionych zasad, dla ojcobójców i matkobójców, dla morderców, nierządnych, homoseksualistów, handlarzy ludźmi, dla kłamców, krzywoprzysięzców i dla wszystkiego, co się sprzeciwia zdrowej nauce 1Tym. 1,8-10

niedziela, 19 listopada 2017

Synkretyczny świat

Niedawno w TVP 1 obejrzałem program „Warto rozmawiać”, temat ciekawy:  Czy katolicy, tak jak papież Franciszek, mają dziękować za „dary reformacji”, uważając luteranizm za lekarstwo dla Kościoła, czy raczej powinniśmy widzieć w Lutrze groźnego rozłamowca, heretyka i wcielenie zła? Jakie są owoce trwającego już ponad 50 lat dialogu ekumenicznego? Gośćmi byli Paweł Lisicki i Dariusz Bruncz. 
W ostatnim czasie do księgarń trafiła książka  „Wielka księga radości” – jest to zapis rozmowy dwóch laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Dalajlama (XIV Dalajlama Tenzin Gjaco - duchowy i polityczny przywódca narodu tybetańskiego i przedstawiciel szkoły gelug – jednej z najważniejszych szkół buddyzmu tybetańskiego)  i Desmond Tutu (Anglikański arcybiskup RPA, przeforsował zakaz dyskryminacji czarnych).
Książka wpadła mi w ręce podczas oglądania wspomnianego programu. Po otrząśnięciu się z niesmaku z powodu zawartych tu i tu treści, postanowiłem zauważyć do czego/dokąd zmierza dzisiejszy świat.

W programie i książce mamy po dwóch „bohaterów”, którzy w jakiś sposób związani są z chrześcijaństwem. Ale czy na pewno z chrześcijaństwem? Paweł Lisicki – dziennikarz, publicysta, pisarz. Jest autorem książki „Ciemna strona rewolucji” krytykującej idee Lutra. Dariusz Bruncz – propagator ekumenizmu. A więc konserwatywny katolicyzm kontra liberalny ewangelikalizm. Nie trzeba się domyślać, że porozumienia nie było. A telewidzowie mieli całkowicie fałszywy obraz Lutra i chrześcijaństwa. Gdyby pan Pospieszalski chciał być obiektywny i uczciwy wobec faktów, historii oraz Pisma Świętego (co oczywiście zdarzało mu się wcześniej przy okazji innych tematów), na pewno nie zaprosiłby do studia katolika pełnego jadu oraz ewangelika bez kręgosłupa.
Książka zaś wydaje się proponować hasło: z Bogiem czy bez – najważniejsza jest radość. Kilka cytatów z książki daje większe światło w temacie tej kosmopolitańskiej : ) radości.

·         „Żadne mroczne fatum nie decyduje o naszej przyszłości” -Czy to nazwiemy: mroczne fatum, czy: jestem panem własnego życia, czy: szatan – nie ma różnicy – o życiu niechrześcijan takie fatum decyduje i jest ich panem.
·         „Jedynym źródłem trwałego szczęścia jest umysł i serce człowieka.” -Hmm, jedynym źródłem szczęścia i jedynym ratunkiem dla każdego człowieka powinien być Chrystus. Najwybitniejszy umysł i najcieplejsze serce nie są w stanie wyciągnąć człowieka z miejsca wiecznej kary, na którą każdy zasłużył. 
·         „Niech niniejsza książka okaże się błogosławieństwem dla wszystkich czujących ludzi, dla wszystkich Bożych dzieci.” -Pytanie: czy wg nich wszyscy czujący (cokolwiek to znaczy) ludzie są dziećmi Bożymi? A może w ogóle wszyscy ludzie są dziećmi Bożymi, jak śpiewał kiedyś Darek Malejonek? Wszyscy ludzie są na pewno stworzeniami Bożymi, ale nie dziećmi. Biblia jest jednoznaczna: „Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga.” J. 1,12
·         „Dalajlama: Pewnego razu spotkałem chrześcijańskiego mnicha, który ćwiczył się w miłości w odosobnieniu. Kiedy poznałem tego świętego człowieka nie pomyślałem: Jaka szkoda, że nie jest buddystą, ani To straszne, że to chrześcijanin”.  -Cóż za miłość i tolerancja. Ale czy chrześcijaństwo może sobie na taką postawę pozwolić? Osobiście współczuję Dalajlamie, że tkwi w buddyzmie. Chciałbym mu pomóc. To straszne, że jest buddystą.
·         „Tamtego poranka wspólny udział w obu obrzędach był przypomnieniem potrzeby odsunięcia na bok ograniczających wierzeń, podziałów: obcy/swój, nasze/wasze, chrześcijanin/buddysta, hinduiści/żydzi, wierzący/ateiści.” - Idealny obraz współczesnego świata – wspólne obrzędy, brak podziałów, w centrum jest człowiek, który tworzy obraz Boga na własny obraz, myśli o Nim jako pobłażliwym, tolerancyjnym, ugodowym ojcu.
·         „Ghandi powiedział: „Jestem wyznawcą hinduizmu, jak też jestem chrześcijaninem, muzułmaninem, buddystą, żydem.” -Zapomniał dodać: sikhem, astrolatriatem, scjentologiem, czcicielem voodoo, wyznawcą boskiego Diego?
·         „Książka pomaga osiągnąć trwałą radość.” -Wątpię. Nie ma się co łudzić, że dobry humor jest gwarancją dobrej rzeczywistości duchowej wewnątrz i na zewnątrz. Radość chrześcijańska jest zupełnie czymś innym.
·         Osiem filarów radości: perspektywa, pokora, humor, akceptacja, przebaczenie, wdzięczność, współczucie, szczodrość.” -Owszem, te cechy powinny charakteryzować każdego chrześcijanina, ale bez ofiary Syna Bożego na krzyżu, bez narodzenia z Ducha Świętego są one przeciwne Bogu. Zamysł ciała/natury jest wrogi Bogu (Rz. 8,7). Wszyscy rodzimy się z nienawiścią do Stwórcy, i z wyrokiem wiecznego potępienia; nic/nikt tego nie zmieni chociaż byśmy prowadzili niewiadomo jak moralne, dobre, współczujące i filantropijne życie. Trzeba się na nowo narodzić. Chrystus powiedział: „Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie” Mat. 12,30. Nie ma jakiejś trzeciej, neutralnej opcji.

Mieszanie kultur, muzyki, sztuki jest czymś normalnym i korzystnym we współczesnym świecie. Np. Chopin wykonywany na jazzowo, Word music, Indie folk, itp. Synkretyzm religijny też wydaje się być obecnie normalnym zjawiskiem, niosąc ze sobą jakieś wartości choćby poznawcze, ale na pewno nie ma nic wspólnego z biblijnym chrześcijaństwem. Ludzie odrodzeni z Ducha Świętego, żyjący nauką i wiarą z Dziejów Apostolskich nie wplątują się w takie mieszanki.
A więc żyjemy w czasach, gdy zielonoświątkowcy spotykają się z papieżem, papieże z buddystami, a ultra-katolicy dyskredytują decyzje papieża i potępiają Lutra. Gdzie jest właściwa DROGA? Którędy iść? Spłycanie i przekręcanie nauki Chrystusa nie jest niczym nowym. „Zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi; wy bowiem nie wchodzicie a i wchodzącym nie pozwalacie wejść.” (Mat. 23,13) Wielu myśli, że jest na właściwej drodze. Polegają (tak jak naród żydowski) na tradycji, na pochodzeniu. Mówią: urodziłem się w chrześcijańskim kraju, zawsze odmawiałem modlitwy. Obrzezany dnia ósmego (Flp 3,5) – ochrzczony jako dziecko. Takie chrześcijaństwo popełnia ten sam błąd, co judaizm. Czym jest ŻYCIE dla ludzi dobrych, moralnych, hojnych, którym wydaje się, że są w porządku? Oto garść listopadowych haseł: nowy porządek w Europie; kosmopolitańska radość; my chcemy Boga w niepodległym kraju; nie reformacja, lecz deformacja. Obecne czasy to upadek cywilizacji, w której każdy żyje według swojej własnej prawdy mając PRAWDĘ na wyciągnięcie ręki. Parafrazując Bartosza Sokoła (prawnika, kaznodzieję) powiedziałbym, że ten współczesny mit synkretyzmu i ekumenii, z taką pieczołowitością pielęgnowany w środowiskach oświeconych zwolenników marginalizowania chrześcijaństwa, powinien rozsypać się jak domek z kart w wyniku wszechobecnej dostępności Biblii. Tak się jednak nie stanie ze względu na post-prawdę. Ze względu na nieograniczone możliwości kreowania faktów medialnych, które rządzą umysłami opinii publicznej.

Czy trudno w takich czasach odnaleźć prawdę? Prawda nie leży po środku, ani też nie leży tam gdzie leży. DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM jest Jezus (J 14,6). Odnajdziesz Jezusa – odnajdziesz Prawdę. A istotą chrześcijaństwa jest zbawienie z grzechu przez wiarę w Chrystusa i biblijne uczniostwo w całym bogactwie znaczenia tego słowa. Królestwo Boże nie jest medialne, nie przychodzi dostrzegalnie (Łk 17,20). Gdy się z Nim spotkasz w swoim pokoju, lub na polu, lub w ostatniej ławce w kościele; sam na sam; oddasz Mu swoje życie – wówczas nikt tego nie zauważy, nie dostrzeże, natomiast całe Niebo zacznie się radować, a ty narodzisz się z Ducha Świętego.


poniedziałek, 23 października 2017

Łachmany dobrych chęci


Refleksja z wesela
Mat.22,2-14 (Łk. 8,5-15; Ez. 16,8)


Ostatnio byłem na weselu, na którym pojawiły się osoby bez odświętnego ubioru. Czy to faux pas, czy wpadka, pomyłka, niewiedza, czy celowe, prowokacyjne działanie - nie wiem. Natomiast może być też tak, że złe nastawienie, podstępne i obłudne serce ubrane jest w piękny garnitur. Więc często pozory mylą. A jak to jest z tym nieodpowiednim ubiorem, zachowaniem, wypowiedzią wobec ważnych dostojników? Tytuły gazetowych artykułów coś nam mówią:


·  ‘Znanemu tajskiemu obrońcy praw człowieka Prawetowi Prapanukulowi grozi nawet 150 lat więzienia za obrazę króla.’
·  ‘ Czy Juncker nie może się ogarnąć nawet przy papieżu i usiąść jak człowiek, a nie menel na ławce przy budce z piwem?’
·  ‘Agata Duda witała papieża w "stroju stewardessy"?’
·  ‘Prezydent Andrzej Duda z małżonką udali się w niedzielę z oficjalną wizytą do Norwegii. Nasz przedstawiciel spotkał się z królem Haraldem V i premier Erną Solberg. Niestety Duda nie ustrzegł się od kompromitującej wpadki. Nazwał bowiem Norwegię krajem… bałtyckim.'
·  ‘Burger King obraził króla Belgii?’
·  ‘Holender na Facebooku w kwietniu 2015 roku nazwał króla mordercą, gwałcicielem, prześladowcą i złodziejem. – Pozwany naruszył godność króla. Takie zachowanie nie jest akceptowane w naszym społeczeństwie – napisała sędzia Sylvia Taalman w uzasadnieniu wyroku.'
·  Mamy nawet książkę opisującą różne dziwne zachowania przed królową: „Przywitaj się z królową. Gafy, wpadki, faux pas i inne historie"

Zatem takie spotkanie to nie spotkanie z kolegą. Trzeba się na nie przygotować, czyli poznać, wysłuchać, zastosować zasady przyjęte w danym przypadku. Zmierzam do tego, aby zadać pytanie: kim jest osoba bez odpowiedniej szaty na królewskim weselu w przypowieści Pana Jezusa z Ewangelii Mateusza 22? I dlaczego brak weselnego ubioru spotkał się z tak wielką - wydawałoby się - nieproporcjonalną do przestępstwa, karą?
Król, który zaprasza na wesele jest przede wszystkim władcą. I to powinno wystarczyć za odpowiedź na drugie pytanie. Ale pójdźmy dalej. Niegodne, niestosowne zachowanie, ubiór jest podważeniem godności jego majestatu. Jak czytaliśmy w przykładach z gazet – nawet mała gafa jest nagłaśniana na cały świat i jest w jakiś sposób karana. Tym bardziej gdy staniemy przed Królem królów. Czym jest zaproszenie, które tak wielu odrzuciło? To euangelion (Strong 2098), ewangelia, dobra nowina, well message, gospel. To szansa ratunku przed karą; to ogłoszenie lub ogłaszanie, że Królewski Syn zapłacił okup, a Król przygotował Wesele. Ziarno pada przy samej drodze, a także między ciernie. Zaproszeni usłyszeli, ale nie chcieli, lub zlekceważyli uznając swoje pole za wartościowsze. Bogactwo i troski zaduszają Słowo. Szatan zabiera Słowo z ich serc, aby nie uwierzyli. Naród Izraelski był głównym zaproszonym. Ale to niegodziwi i dobrzy, kalecy i niewidomi wezwani na rozstajach dróg (poganie) leżeli (wg zwyczaju) przy stołach na weselu. Wielu jest wezwanych, powołanych, zaproszonych… ale niewielu wybranych. (Oczywiście nie chodzi tu o teologię zastąpienia). 
       Zatem odpowiedzią na wezwanie powinno być posłuszeństwo, ponieważ istotą grzechu jest właśnie nieposłuszeństwo i bunt. Przyjacielu, jak wszedłeś tutaj, nie mając szaty weselnej? Przyjacielu, towarzyszu, kolego, mój drogi – Jezus w ten sposób zwraca się również do Judasza, a w przypowieści o robotnikach w winnicy właściciel tak się zwraca do tego, który się burzy, że dostał za mało. Towarzysze to też ci, którzy nie tańczyli, gdy grali im na flecie i nie płakali, gdy im śpiewano żałobne pieśni. Więc są to ludzie, którzy niby są w kręgu Jezusa, którzy niby pracują ciężko w winnicy, są to ludzie niby z tego samego „podwórka”. Dostali się na wesele, chodzą do kościoła, nazywają się chrześcijanami, uczestniczą w życiu Królestwa. Ucieszyli się z zaproszenia, ale pogardzili szatą. Ziarna padły niby na skałę (petras), ale gdy wzeszło słońce zostały spalone. Weszli w łachmanach dobrych chęci, dobrych uczynków, zasług i swoich pomysłów. Było to potężną zniewagą Króla, który chce ratować, a nie odznaczać. To ludzie, którym Gospodarz powie: nie znam was. Ludzie, którym się wydawało, że są blisko, że postępują podobnie, albo nawet identycznie jak inni. Ludzie, którzy szybko wzrośli i nawet mogli niektórych zaskoczyć swoją wiedzą, intelektualną bystrością, modlitwą i zaangażowaniem. Mogli zostać ochrzczeni, mówić kazania, wspierać ubogich. Czego im zabrakło? Przymierza. Szaty sprawiedliwości Królewskiego Syna. W księdze Ezechiela czytamy: A gdy znowu przechodziłem koło ciebie i widziałem cię, oto nadszedł twój czas, czas miłości. Wtedy rozpostarłem nad tobą poły swojej szaty i nakryłem twoją nagość, związałem się z tobą przysięgą i zawarłem z tobą przymierze - mówi Wszechmocny Pan - i stałaś się moją. Ludzie ci przybrali pozór pobożności, nigdy nie weszli w przymierze z Chrystusem, nie wzięli, nie przyjęli  szaty usprawiedliwienia. Ludzie, którzy mimo, że z radością (haras [sic!]) przyjęli zaproszenie i szybko urośli - nie zapuścili korzenia, albo raczej odwrotnie: dlatego, że nie zapuścili korzenia – szybko wzrośli. Ich pycha i zadowolenie z powodu tego, co czynią nie pozwala na działanie łaski. A jeśli z łaski, to już nie z uczynków, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską. Rz. 11,6  
Jeff Harkin w książce „Łaska Boża i nic więcej” zauważa: „Łaska jest diametralnie inna od systemu, w którym jesteśmy zanurzeni w tym świecie. Nasz świecki system definiuje wartość człowieka głównie ze względu na jego produktywność, piękno, władzę czy bogactwo. Dlatego nie czujemy się pewnie w stosunku do łaski i ponownie chwytamy się legalistycznych osiągnięć jako podstawy do bycia zaakceptowanym. Legalizm to jakakolwiek, podjęta z naszej strony, oparta na prawach próba uzyskania usprawiedliwienia dla nas w oczach Boga. Legalizm to w istocie samousprawiedliwienie.” Z drugiej strony mamy ludzi, którzy znieważają Ducha łaski świadomie grzesząc. Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski! Hebr.10,26-29
     Zastanawia mnie dlaczego tylko jeden gość nie miał szaty. Wydawałoby się, że powinno być mnóstwo takich ludzi. Bo przecież tylko niewielu będzie zbawionych. Ale tych niewielu dotyczy ogólnej liczby ludzkości. Myślę, że wesele to kościół, w którym jest zdrowe, biblijne nauczanie, a tam niewielu właśnie jest takich, którzy nie wchodzą w przymierze z Chrystusem. A jednak taka osoba jest nierozpoznana. Może nawet przyzwyczailiśmy się do takiego człowieka, do jego aktywności, jego służby; a on przyzwyczaił się do nas. Pozory więc mylą. Natomiast, gdy wzeszło słońce, gdy wszedł Król, gdy przyszło prześladowanie dla słowa… ludzie ci zostają spaleni, wyrzuceni w ciemność, odchodzą. Dla Króla sytuacja jest jednoznaczna i absolutnie oczywista.
     Przyjacielu, jak wszedłeś tutaj, nie mając szaty weselnej? – gość bez szaty zaniemówił lub został mu założony kaganiec, lub został uciszony . Wydaje mi się, że sugeruje to jego brak świadomości, ale też brak szansy na nawrócenie, lub brak możliwości obrony.
Wersety, w których użyte jest greckie słowo z kagańcem (Strong 5392) wyjaśniają wiele:
Taka bowiem jest wola Boga, abyście dobrze czyniąc, zamknęli usta niewiedzy głupich ludzi 1Pt. 2,15
Młócącemu wołowi nie zawiążesz pyska 1Kor. 9,9; 1Tym. 5,18; 5Mojż. 5,4
Lecz gdy faryzeusze usłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zeszli się razem. Mt. 22,34
Wówczas wstał, zgromił wiatr i powiedział do morza: Milcz i uspokój się (bądź uciszone)! Mk. 4,39
 I zgromił go Jezus: Zamilcz i wyjdź z niego! Łk. 4,35
Słowo Boga nie podlega żadnej dyskusji. Jest przykazaniem i rozkazem. Słowo Boga ma władzę nad ludźmi, naturą i demonami.

Reasumując: Na ludzkim weselu można przebywać bez odświętnego ubioru i nie ponieść konsekwencji, a często gorszymi ludźmi mogą się okazać ludzie pięknie ubrani. Nieodpowiednie zachowanie wobec ludzkich królów jest karane dosyć łagodnie w porównaniu z karą od łaskawego Króla królów. Brak przyjęcia szaty wobec czystości Kościoła Jezusa Chrystusa, mimo, że może być nierozpoznany, jest największą zbrodnią przeciw Temu, który precyzyjnie zaplanował uratować ludzkość. W Swoim odwiecznym planie odkupienia postanowił poświęcić Swojego umiłowanego Syna i tylko w Nim dał szansę przebaczenia, napełnienia Duchem Świętym i dar życia wiecznego. A ten, który przed Jego obliczem pogardził Jego szatą, zignorował wartość usprawiedliwienia krwi Jego Syna, dostanie najgorszy wyrok. Faktycznie nie spotyka się często takich ludzi w kręgach ewangelicznych, ale przypowieść ta pokazuje powagę, władzę i suwerenność  Boga oraz istotę błogosławionej i radykalnej doktryny o zbawieniu z łaski.

czwartek, 31 sierpnia 2017

Chrzest a chrzciny

Niedawno miałem okazję być na spotkaniu wspólnoty neokatechumenalnej , a dokładnie na chrzcinach dziecka. Natomiast następnego dnia widziałem chrzest dorosłych osób. Postanowiłem podzielić się swoimi przeżyciami, ponieważ w przeciągu dwóch dni uczestniczyłem w dwóch imprezach o podobnym charakterze, lub o pozornie podobnym celu i jak to zwykle bywa w takich sytuacjach nasunęło mi się kilka refleksji, spostrzeżeń, porównań.

Katechumenat (łac. catechumenatus,od catechumenus, gr. κατηχούμενος katechumenos: nauczany, instruowany) – okres przygotowania do przyjęcia chrztu. Okres ten wiąże się z katechezami wtajemniczającymi w życie chrześcijańskie. Osobę przygotowującą się do chrztu nazywa się katechumenem. Przygotowanie do chrztu w II w. opisał w swej Apologii św. Justyn Męczennik (100–165 r.): „ ...ci, którzy uwierzyli w prawdziwość naszej nauki i naszych wypowiedzi, ślubują, że zgodnie z nimi wieść będą życie. Wówczas uczymy ich, jak mają się modlić, jak pościć, jak prosić Boga o odpuszczenie dawniej popełnionych grzechów – przy czym sami także modlimy się i pościmy wraz z nimi. Następnie prowadzimy ich do miejsca, gdzie znajduje się woda i tam dostępują oni odrodzenia w taki sam sposób, w jaki myśmy go dostąpili, mianowicie zostają skąpani w wodzie w imię Boga Ojca i Pana wszechrzeczy, w imię Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, oraz w imię Ducha Świętego.” (1 Apologia 65)
Statusowym celem Neokatechumenatu jest promowanie odnowy życia parafialnego, poprzez wtajemniczenie na wzór pierwotnego Kościoła.
Powyższe definicje idealnie pasują do biblijnych wzorców dzisiejszych kościołów ewangelicznych – nawrócenie, przygotowanie, zanurzenie, w imię Trójcy.  Natomiast współczesna Droga Neokatechumenalna jest dokładną odwrotnością kolejności o jakiej nauczał Jezus (Mk.16,16) oraz  odwrotnością tego jaki On sam nam dał przykład (Mk.1,9).

W chrześcijaństwie XX w., zwłaszcza w Kościele katolickim po Soborze watykańskim II (1962-1965 r.) podejmowane są starania o wprowadzenie tzw. katechumenatu pochrzcielnego. Wydany w 1992 r. Katechizm Kościoła Katolickiego zauważył, że tam, gdzie chrzest jest celebrowany przeważnie w wieku niemowlęcym, inicjacja chrześcijańska jest zredukowana do samego obrzędu. Konieczne jest zatem by ochrzczone dzieci, gdy stają się dorosłe przechodziły w ramach formacji katechumenalnej po chrzcie to, co dorośli kandydaci przechodzą przed nim. Wtajemniczenie Neokatechumenalne opiera się na tzw. trójnogu chrześcijańskim: Słowo Boże, Liturgia, Wspólnota.

Czy trójnóg oznacza trzy równoważne podstawy? Jeżeli tak, jest to również ignorowaniem Bożego Słowa, ignorowaniem nauki apostolskiej, która powinna być pierwszym miejscu, potem dopiero wspólnota i gdzieś zupełnie dalej liturgia.
Nie zamierzam tu roztrząsać czy Jezus eucharystyczny to ten sam Jezus z Biblii (2Kor.11,3-4), albo czy chrzest niemowląt to inna ewangelia (Gal.1,6), albo czy sakramenty to gorliwość nie oparta na właściwym poznaniu (Rz.10,2). Na ten temat jest mnóstwo książek i artykułów. Chciałbym skupić się na tym co zobaczyłem i odczułem. Przede wszystkim poznałem tam ludzi, którzy szczerze chcą podobać się Bogu. Nie mają postawy faryzejskiej. Rozważają Słowo, reagują na Słowo, dzielą się tym co usłyszeli, modlą się z serca, spontanicznie, podnoszą ręce uwielbiając Boga. Mają respekt, bojaźń przed Stwórcą. We wspólnocie otaczają się szczególną miłością, zainteresowaniem. Ujęło mnie, że Słowo skierowane jest indywidualnie i jest to kilkakrotnie powtórzone, że Ono mówi właśnie do ciebie. Więc elementy uwielbienia, ewangelizacja, składanie świadectwa, modlitwy, agapa – to wszystko chwytało za serce. Było trochę dziwnych ‘znaków’, symboli, czy gestów, lub też fragmenty liturgii, których wcześniej nie znałem, ale myślę, że dziwne nie oznacza złe. Jest wiele zwyczajów, tradycji, które są neutralne. Można je lubić lub nie, ale nie są szkodliwe teologicznie. Natomiast wiele jest szkodliwych. Pismo nie podlega dowolnemu wykładowi -  a niestety od stuleci w Kościele Katolickim wersety naciągane są do ludzkich zasad. (Ciekawe, że Credo – wyznanie wiary K.K.-  jest całkowicie ewangeliczne.) Dlaczego od stuleci? Nieudolnie zilustruję to takim przykładem. Pewnemu pracownikowi popsuła się pompa – miała za słabą siłę. Mechanik co jakiś czas coś tam sprawdzał, poprawiał, udoskonalał, podciągał fakty do swojej wersji; jednak za każdym razem stwierdzał, że jest ok. I tak przez pół roku pracownik przyzwyczaił się do niewłaściwej pracy pompy, jego pamięć, że kiedyś było lepiej, zatarła się i jednocześnie cały czas męczył się. Niewłaściwą pracę pompy uznał za standard. Aż pewnego dnia zajrzał do INSTRUKCJI. Okazuje się, że powinna chodzić szybciej. Niewiele trzeba czasu, żeby ktoś wpływowy, ktoś na stanowisku zmienił zasady, przeznaczenie, sens; dostosowując je do swoich celów. Wystarczy jedno pokolenie. Oczywiście potem mogło być wielu różnych mechaników, nawet mechanicy – kobiety, a także mechanicy niszczący pompę, mechanicy likwidujący prostych ludzi chcących naprawić pompę, mechanicy upiększający pompę, mechanicy łączący wszystkie źle działające pompy. To saulowe nieposłuszeństwo nie zostanie usprawiedliwione w żaden sposób (1Sam.15,22). W saulowej zbroi ludzkich tradycji Kościół nigdy nie pokona żadnego Goliata (1Sam.17,38), a obrośnięty tłuszczem niebiblijnych nauk na pewno nie przeciśnie się przez ciasną bramę (Mat.7,14).
Ale od początku chrześcijaństwa zawsze byli tacy, którzy korzystali z instrukcji, czyli z Pisma Świętego; w każdym momencie historii ich punktem zaczepienia było Słowo Boże. Dla mnie powrót do źródła, do pierwotnego Kościoła, to powrót do Dziejów i Listów Apostolskich.
Co do samego chrztu - biblijny chrzest następuje po nawróceniu, a słowo to oznacza zanurzenie (baptisma). Chrzest nie jest pokropieniem niemowlaka, nie jest też pływaniem w jeziorze, nie jest też kąpaniem się pod prysznicem. Jack Cottrell w książce "Chrzest w Nowym Testamencie" pisze: 
"Z pewnością uzasadnione jest, aby powiedzieć o zanurzeniu jako jedynej właściwej formie chrztu. Nawiązanie do chrztu jako pogrzebania z Chrystusem podkreśla tę tezę. Jednak koncepcja pogrzebania nie powinna być podkreślana w oderwaniu od aspektów śmierci i zmartwychwstania. Co więcej, śmierć i zmartwychwstanie z Chrystusem są głównymi elementami chrztu; pogrzebanie jest w pewnym sensie drugorzędne. Głównym punktem jest raczej pełne i nieprzerwane następstwo śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania, wszystkie zawarte w akcie chrztu. Poza dyskusją jest, że zanurzenie jest jedyną poprawną formą chrztu, która obrazuje ten ciąg zdarzeń; żadna inna nie jest nawet zbliżona. Ten związek musi być zamierzony; Bóg wyznaczył do tego celu zanurzenie, ponieważ doskonale wizualizuje śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie - zarówno Chrystusa jak i nasze."

Ci, którzy szukają szczerze Prawdy – gdy ją poznają, gdy rodzą się na nowo - nie wytrzymują za długo w skostniałych systemach religijnych. Dlatego Odnowa w Duchu Św., czy Neokatechumenat, mogą być wstępem do prawdziwego naśladowania Jezusa. Ci ludzie szukają głębi, chcą służyć Bogu, pragną doświadczać Jego mocy. To piękne pragnienia, oby nie ocierały się o mistycyzm, który otwiera drzwi do okultyzmu. Nie spotkałem się z odwrotnym kierunkiem. Są co prawda pastorzy, którzy przeszli na katolicyzm (Ulf Ekman, Scott Hahn), ale ci nigdy nie byli biblijnie wierzący. Albo głosili wcześniej herezje, albo uprawiali zawód pastora – nie mający nic wspólnego z chrześcijaństwem w Duchu Św. Nie spotkałem żadnej rzeczowej książki nt. konwertytów z ewangelicznych kościołów.
Emocje i przeżycia dotyczące chrzcin małego dziecka mogą być identyczne, gdy chrzest przyjmuje dorosły. I rzeczywiście - uczucia towarzyszące mi z powodu chrztu pięciu dorosłych katechumenów następnego dnia – mogły być takie same jak uczucia rodziców chrzczonego dziecka. We wspólnocie neokatechumenalnej usłyszałem, że oto właśnie mamy małego chrześcijanina, że został zmazany grzech pierworodny, że w niebie jest wielka radość, że modlimy się za ochrzczonego.
Szczerość, radość , pokój, skromność, współczucie, wdzięczność, szlachetność, pojednanie, zaradność, miłość, uświęcenie, liturgia, powrót do starożytności, silne rodziny, pomoc biednym – te wszystkie piękne uczucia, przymioty, wartości występują również w wielu innych religiach. Jednak prawdziwe chrześcijaństwo to decyzja świadomie myślącej osoby o wstąpieniu na drogę naśladowania Jezusa, wiara w usprawiedliwienie z grzechów przez jednokrotną śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa (Zbawienie) i w życie wieczne z Nim. Tylko tyle – a jak bardzo różni się to od nauki Kościoła Rzymskiego. Formalne chrześcijaństwo jest często największym wrogiem czystej wiary (J.1,11).

Gdy religia przegra z wiarą, 
Pękną pręty krat.
Ty zamienisz szary popiół, 
W wielobarwny kwiat.
(PA2001)

Reasumując: Kościół Rzymskokatolicki ubrany w formę powrotu do starożytnych źródeł wczesnego, pierwotnego Kościoła jest tym samym Kościołem, który odszedł od praktyki Dziejów Apostolskich, a piękne pierwotne znaczenie katechumenatu nie ma nic wspólnego ze współczesnym neokatechumenatem; natomiast ludzie uczestniczący w tego typu spotkaniach, poszukujący głębi, chcący poznać osobiście Pana Jezusa, mają szansę przez Ducha Świętego na zupełnie Nowe Życie, zwracając się do Pisma Świętego we wszystkich kwestiach wiary i praktyki, znajdując sobie odpowiednią wspólnotę ewangelicznie wierzących chrześcijan.

wtorek, 29 sierpnia 2017

A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek! – Oto Miłość!



    1. Miłość jest cierpliwa = Bóg jest cierpliwy

1Kor.13,4: hē agapē makrothymei – Miłość Agape jest cierpliwa, wielkoduszna, wyrozumiała, wytrzymała, wytrwała. Myślę, że można tu słowo Agape stosować zamiennie ze słowem Jezus. Cierpliwość jest podstawową cechą miłości - w słynnym hymnie o miłości apostoł Paweł wymienia ją jako pierwszą. A więc cierpliwość jest jednym z największych atrybutów Boga. Paweł w swoim drugim liście do Koryntian również uznał cierpliwość za podstawę chrześcijaństwa, ważniejszą od znaków, cudów, przejawów mocy, a także przedstawił ją jako główną cechę potwierdzającą godność apostolską (2Kor.12,12).

Kim dla mnie jest i co zrobił dla mnie Jezus? Od tego pytania, które chodzi ze mną od 18 lat, chciałbym zacząć to rozważanie. Przede wszystkim On mnie zbawił! To jest najważniejsze. Przyjaciół, pocieszycieli, lekarzy, doradców, nauczycieli, możemy mieć w świecie i w innych religiach. On jest Zbawicielem! To jest bezwzględnie i absolutnie wyjątkowe. Okazał mi łaskę – spłacił mój dług, poniósł za mnie karę, przebaczył grzechy. Ułaskawił mnie. Jestem wolny. Chodzę w Jego łasce. Ale nie tylko to. Okazuje mi miłosierdzie. Cały czas. Leczy mnie z konsekwencji moich grzechów, upadków. Obdarował mnie swoim pokojem. A na dodatek dał mi dar życia wiecznego. Trzy słowa: łaska, miłosierdzie i pokój – rozpoczynają i kończą niemal każdy list apostolski. Dlaczego taki wstęp? Z powodu Bożej cierpliwości. Również niemal w każdym liście przewija się duch cierpliwości, wytrwałości, wielkoduszności. Dziękuję Bogu, że okazał mi – beznadziejnemu przypadkowi - cierpliwość i nadal okazuje. Nigdy nie chcę tego zlekceważyć. A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek 2Pt.3,15

Boża cierpliwość jest zadziwiająco zaskakująca, ale równie zaskakująca jest często reakcja ludzi.
Gdy umarł siódmy sędzia Izraela, Jair, naród zaczął upadać moralnie i powierzać się obcym bóstwom. Wówczas Ammonici zaczęli ich gnębić. Izrael zawołał (Sdz.10): Zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Ciebie, naszego Boga, opuściliśmy, a zamiast tego służymy baalom.
PAN zaś odpowiedział Izraelitom: Czy gdy gnębili was Egipcjanie i Amoryci, Ammonici i Filistyni, Sydończycy, Amalekici i Maonici, a wy wołaliście do Mnie, nie wybawiałem was z ich ręki? Wy jednak opuszczaliście Mnie potem i znów oddawaliście cześć innym bóstwom. Dlatego już więcej was nie wybawię! Idźcie, wołajcie o pomoc do bogów, których sobie wybraliście. Niech oni was wybawią z ucisku!
Lecz synowie Izraela powiedzieli do PANA: Zgrzeszyliśmy. Uczyń Ty z nami, cokolwiek uznasz za słuszne, ale — prosimy — uratuj nas jak najprędzej. Ponadto usunęli spośród siebie obce bóstwa i służyli PANU.
On natomiast zniecierpliwił się niedolą Izraela.
Cóż za niezwykły dialog. Bóg traci cierpliwość. „Nigdy więcej was nie uratuję”. A potem jednak, widząc ich szczerą pokutę, zmianę zachowania, lituje się. Ile razy tak byłoBóg tego ludu izraelskiego wybrał sobie naszych ojców i na obczyźnie w ziemi egipskiej wywyższył lud, i mocarnym ramieniem wywiódł go z niej, i przez lat około czterdziestu cierpliwie znosił ich na pustyni. Dz.13,17
Miłosierny i łaskawy jest Pan, Cierpliwy i pełen dobroci. Nie prawuje się ustawicznie, Nie gniewa się na wieki. Nie postępuje z nami według grzechów naszych Ani nie odpłaca nam według win naszych. Ps103,8

Dlaczego dziś świat nie idzie w ramiona Jezusa? Dlaczego nie uznaje Jego cierpliwości za ratunek? Co złego jest w takich przymiotach jak: wielkoduszność, przebaczenie, litość, łaskawość, miłosierdzie. Czy można znaleźć choć cień czegoś odrażającego w Psalmie 103? Pierwszym powodem odrzucenia Boga jest fakt, że niestety ludzie bardziej umiłowali ciemność (J.3,19) i kochają grzech. Udają, że chcą światła. „Po to tylko, by wesprzeć swoje morale i uciszyć oskarżający głos sumienia” (M. Lloyd Jones – Autentyczne chrześcijaństwo). Drugim powodem jest brak wiedzy, poznania, świadomości, a to wszystko wynika z ignorancji, czyli wracamy do punktu pierwszego. Świat przecież rozwinął się, idzie do przodu, postęp technologiczny, medyczny, pomoc humanitarna, wiedza, radzimy sobie w każdej dziedzinie życia. Jesteśmy samowystarczalni. Gdzież jest przyobiecane przyjście Jego? Tak naprawdę świat się stacza jak się staczał. Wszystko już było. To, co jest, było już dawno, a to, co będzie, też już jest od dawna. Kazn.3,15. Jedno się tylko zmienia: Teraz bliższe jest nasze zbawienie, niż kiedy uwierzyliśmy. Rz.13,11 Dzień końca historii, dzień końca świata jest już bliżej niż wtedy. Cierpliwość, wyrozumiałość  Pana naszego uważajcie, uznajcie za ratunek, zbawienie! Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. 2Pt3,9 On chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy. 1Tym.2,4

2. Miłość jest cierpliwa, ale niektórym lepiej by było, gdyby się nie urodzili.

W przytoczonej historii Izraela z Księgi Sędziów, naród ukorzył się. Ale często wcześniej i później trwał w swoim uporze, narzekaniu, samowystarczalności, w czci dla wielu bogów, w lekceważeniu łaski. Za dni Noego ocalało niewielu; za Mojżesza – większości nie upodobał sobie Bóg; gdy Jezus chodził po ziemi niewielu było tych, którzy szli wąską drogą. W dzisiejszym świecie jest podobnie. Przykłady z Biblii są wielkim ostrzeżeniem:

Lepiej by mu było, gdyby się ów człowiek nie urodził. Mat.26,24  
Korzystniej byłoby dla niego, aby mu u szyi zawieszono kamień młyński i utopiono w głębi morza. Mat.18,6
Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę. 1Pt.3,19
Bóg ma bowiem moc, by wesprzeć, ale i przywieść do upadku. 2Kron.25,8
Bogiem żarliwym i mściwym jest Pan. Mściwy jest Pan i pełen gniewu. Mści się Pan na swoich wrogach i wybucha gniewem na swoich nieprzyjaciół. Pan jest cierpliwy i pełen łaski, lecz na pewno sprawi, że winny nie ujdzie bezkarnie. Nah1,2
Albo może lekceważysz bogactwo jego dobroci i cierpliwości, i pobłażliwości, nie zważając na to, że dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi? Ty jednak przez zatwardziałość swoją i nieskruszone serce gromadzisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga. Rz.2,4
Pan zaś niech kieruje serca wasze ku miłości Bożej i ku cierpliwości Chrystusowej. Nakazujemy wam, bracia, w imieniu Pana Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który żyje nieporządnie, a nie według nauki, którą otrzymaliście od nas. 2Tes.3,5
Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, na których od dawna wypisany został ten wyrok potępienia, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego traktują jako przyzwolenie na rozwiązłość i zapierają się naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa. Judy1,4
Jakże my ujdziemy cało, jeżeli zlekceważymy tak wielkie zbawienie? Hebr.2,3
Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski! Znamy przecież tego, który powiedział: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę; oraz: Pan sądzić będzie lud swój. Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego. Hebr.10,29
I wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i w morzu, i wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli, i wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus. Lecz większości z nich nie upodobał sobie Bóg; ciała ich bowiem zasłały pustynię. A to stało się dla nas wzorem, ostrzegającym nas. 1Kor.10,2

3. Miłość jest cierpliwa i wytrwała podczas prób i doświadczeń

Kiedyś myślałem, że w chrześcijaństwie najważniejsza jest miłość, czytanie Biblii, modlitwa itp. W pewnym sensie to prawda, ale bez duchowej cierpliwości są to puste słowa. Niech was przeobraża nowy sposób myślenia Rz.12,2. Nowy sposób myślenia, nowy sposób rozumienia ciężkich, długotrwałych cierpień i trudnych doświadczeń. Wydaje mi się, że namiastką obrazującą zmianę myślenia może być zadanie połączenia wszystkich dziewięciu kropek czterema prostymi nie odrywając długopisu. (Rozwiązanie na końcu)

Wyjście poza schemat dotychczasowego myślenia, coś zupełnie nowego, czego nie doświadczyłem, nie doświadczyłeś przed nawróceniem. Są ludzie z natury cierpliwi, ale to nie o to chodzi, bo gdy cierpliwemu nadepniemy na odcisk (a każdy ma swój własny odcisk), okaże się niecierpliwym. Zmień nawyki myślowe, wiedząc, że: ucisk wywołuje cierpliwość,  a cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję Rz. 2,3 Cierpliwość jest owocem Ducha Św. Gal.5,22  Ciężkie, niezrozumiałe, tragiczne hiobowe cierpienie; ponad miarę; ponad siły; bez wyjścia – jest czymś co apostoł Paweł doskonale zna: ponad miarę i ponad siły nasze byliśmy obciążeni tak, że nieomal zwątpiliśmy o życiu naszym; doprawdy, byliśmy już całkowicie pewni tego, że śmierć nasza jest postanowiona 2Kor1,8. Dlatego natchnione Słowo Boże jest pocieszeniem pewnym, doskonale pewnym, dającym jedyne w swoim rodzaju uczucie pokoju podczas burzy. Cokolwiek bowiem przedtem napisano, dla naszego pouczenia napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę z Pism nadzieję mieli. A Bóg, który jest źródłem cierpliwości i pociechy, niech sprawi, abyście byli jednomyślni między sobą na wzór Jezusa Chrystusa. Rz. 15,4. W nadziei radośni, w ucisku cierpliwi, w modlitwie wytrwali. Rz.12,12
A modlitwa…? Czasami ból psychiczny jest tak silny, że paraliżuje myśli… W sytuacji bez wyjścia i problemach ponad nasze siły, gdy utonął okręt naszego poczucia stabilności, a wiatry przeciwne ciągle zwiewają tlące płomyki wiary, czy znajdzie się ktoś, kto się będzie o Ciebie modlił?
W trudnym momencie mojego życia, zainspirowany wersetami: Ps. 44,13; Ps. 102,10; Tr. 3,15-18; Jb. 18,14; Jb. 9,3; Mk.2,4; Ps. 38,15; napisałem kiedyś:

Gdy zobaczyłem prawdziwe światło,
Zamieszkałem tuż pod ziemią.
Tu ledwie tlący się len
Delikatnie rozjaśnia pokój.

Upiększam koronę
Z cierni moich wyobrażeń.
W koszu wspomnień
Leżą zgniłe ogryzki snów.

Czekam i milczę;
Nie układam odpowiedzi

Nasycony zniewagą
Otarłem resztki popiołu z ust.
Mały, czarny miś pluszowy
Rutynowo do mnie mrugnął.

Zdjąłem dach
By uzdrowić króla strachów
Następnych kilka chwil
Uniesie obłok przemijających marzeń.

Czekam i milczę;
Nie układam odpowiedzi.
(PA2003)

Brak cierpliwości, brak ufności Bogu w próbach może prowadzić do dwóch skrajnych postaw: do pychy szlachetnych męczenników, lub do użalania się nad sobą, a użalanie się nad sobą prowadzi do rozpaczania. W rozpaczy panikujemy, licytujemy się (kto ma gorzej), wymuszamy współczucie. Wydaję mi się, że Hiob zahaczył o te dwie postawy, ale wytrwał z godnością. Więc cierpimy z godnością, ale też pocieszamy z mądrością. Strapionemu należy się życzliwość od przyjaciela, choćby nawet zaniechał bojaźni Bożej. Jb6,14. A pseudoprzyjaciołom należy się hiobowy sarkazm, choćby niewiadomo jak byli gorliwi (Jb 16,2; 12,2).
Rysuj przytępionym ołówkiem, żeby nie zniszczyć kartki. A zanim wyciągniesz pochopne wnioski „try walking In my shoes”.
Oby się spełniło moje życzenie i Bóg zaspokoił moje pragnienie! Oby Bóg zechciał mnie zmiażdżyć, oby podniósł ręce i przeciął nić mego życia! Miałbym jeszcze tę pociechę i skakałbym z radości mimo srogich cierpień, że się nie zaparłem słów Świętego. Skąd wezmę siłę, abym jeszcze wytrwał? Do jakiego kresu mam cierpliwie czekać? Czy moja moc jest twarda jak skała albo czy moje ciało jest ze spiżu? Zaiste, nie ma dla mnie pomocy i ratunku jestem pozbawiony. Jb6,8
Dlaczego nie miałbym się zniecierpliwić? Spójrzcie na mnie i zdumiejcie się, połóżcie rękę na swoje usta!  Tak, gdy o tym myślę, jestem przerażony i dreszcz przenika moje ciało. Dlaczego bezbożni zachowują życie, starzeją się, a nawet nabierają siły? Jb21,5
Bracia, za przykład cierpienia i cierpliwości bierzcie proroków, którzy przemawiali w imieniu Pańskim. Oto za błogosławionych uważamy tych, którzy wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Joba i oglądaliście zakończenie, które zgotował Pan, bo wielce litościwy i miłosierny jest Pan. Jak.5,10

Niebezpiecznie jest również aranżować Bogu rozwiązanie, pisać w myślach scenariusz wyjścia z problemu i kurczowo się go trzymać. W cierpieniu Bóg nie działa tak samo, ani schematycznie. Świetnie ilustruje to cytat z książki Elisabeth Elliot „Przez bramy nieba”:  „Wiele razy w historii kościoła chrześcijańskiego krew męczenników zmieniła się w jego nasienie. Mamy więc pokusę przyjmowania tutaj prostego równania. Pięciu ludzi zginęło. To będzie oznaczać „iks” razy większą liczbę chrześcijan Waorani. Być może tak, być może nie. Bóg jest Bogiem. Strącam Go z tronu w moim sercu, jeżeli domagam się, by działał sposobami, które satysfakcjonują moją ideę sprawiedliwości.”
Paweł bardzo dobrze znał trudy życia chrześcijańskiego. I znowu na pierwszym miejscu wymienia wytrwałość/cierpliwość jako najważniejszą cechę godną naśladowania: ale we wszystkim okazujemy się sługami Bożymi (stawiamy siebie za przykład): w wielkiej cierpliwości/wytrwałości, w uciskach, w potrzebach, w utrapieniach, w chłostach, w więzieniach, w niepokojach, w trudach, w czuwaniu, w postach…  Dopiero dalej pisze: w Duchu Świętym, w miłości nieobłudnej, w słowie prawdy, w mocy Bożej 2Kor. 6,4  Wyobraźmy sobie głoszenie Słowa przez człowieka niecierpliwego. Albo czy możemy zobaczyć miłość nieobłudną, nieegocentryczną u człowieka narzekającego? Dlatego miłosierdzia dostąpiłem, aby na mnie pierwszym Jezus Chrystus okazał wszelką cierpliwość dla przykładu tym, którzy mają weń uwierzyć ku żywotowi wiecznemu. 1Tym.1,16

Timothy Keller w książce: „Krocząc z Bogiem przez ból i cierpienie” pisze: „Kroczenie z Bogiem przez cierpienie oznacza traktowanie Boga jak Boga i jako tego, który jest tam, w naszym cierpieniu, obecny. Kroczenie jest czymś rytmicznym, mało dramatycznym składa się z prostych, powtarzalnych działań, wykonywanych przez dłuższy czas. Bóg nie powiedział do Abrahama w Księdze Rodzaju 17,1: ‘zrób salto przede mną’ ani nawet: ‘biegnij przede mną’, gdyż nikt nie mógłby robić tego przez cały dzień, każdego dnia. Niektórzy myślą, że wzrost duchowy przypomina skoki z trampoliny. Mówią: ‘Poświęcę swoje życie Panu! Zmienię w sobie wszystkie okropne nawyki, ja się naprawdę zmienię!’, ‘Dajcie mi sześć miesięcy, a stanę się zupełnie nowym człowiekiem?’. Nie na tym polega kroczenie. Kroczenie to nieustanna, codzienna modlitwa, to nieustanna, codzienna lektura Pisma Świętego, to nieustanne, codzienne posłuszeństwo, rozmowy z wierzącymi przyjaciółmi, uczestniczenie we wspólnym uwielbieniu Boga, aktywny udział w życiu lokalnego Kościoła. To coś niezwykle rytmicznego, powtarzalnego, trwałego. Kroczenie z Bogiem jest metaforą symbolizującą powolny i stały postęp.”  Oto wytrwałość  - krok po kroku. Rytm wiary!

Coś w tobie śpi
Coś w tobie drzemie
Ktoś bardzo chce
Byś miał pragnienie

Na brzegu tęczy
Nieba kropelki
Robaczek tańczy
Szumią muszelki

Obudź poranek
Mgłą zaplątany
Świt zza zasłonek
Zerka zmieszany

Serca wołanie
Bo któż mieszka tam
Strun duszy drganie
Rytm wiary gram
(PA1999)

Nie rozpaczaj! Wytrzymaj próbę! Umocnij serce! Ufaj Bogu! Trwaj w Jezusie! Jeszcze tylko mała chwila!
Przypomnijcie sobie dni poprzednie, kiedy po swym oświeceniu wytrwaliście w licznych zmaganiach z utrapieniami, czy to, gdy byliście wystawieni publicznie na zniewagi i udręki, czy też, gdy wiernie staliście przy tych, z którymi się tak obchodzono. Cierpieliście bowiem wespół z więźniami i przyjęliście z radością grabież waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwałą. Nie porzucajcie więc ufności waszej, która ma wielką zapłatę. Albowiem wytrwałości wam potrzeba, abyście, gdy wypełnicie wolę Bożą, dostąpili tego, co obiecał. Bo jeszcze tylko mała chwila, a przyjdzie Ten, który ma przyjść, i nie będzie zwlekał; Hebr.10,32
Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy wytrzyma próbę weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go miłują. Jak.1,12
Ja, Jan, brat wasz i uczestnik w ucisku i w Królestwie, i w cierpliwym wytrwaniu przy Jezusie, byłem na wyspie, zwanej Patmos, z powodu zwiastowania Słowa Bożego i świadczenia o Jezusie. Obj.1,9
Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz. Bądźcie i wy cierpliwi, umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie. Jak.5,7

Czemu rozpaczasz, duszo moja, I czemu drżysz we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: On jest zbawieniem moim i Bogiem moim!
Czemu rozpaczasz, duszo moja, I czemu drżysz we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: On jest zbawieniem moim i Bogiem moim!
Czemu rozpaczasz, duszo moja, I czemu drżysz we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: On jest zbawieniem moim i Bogiem moim!
Tak! Trzy razy! Ten sam werset trzy razy jest powtórzony: w Psalmie 42,6; 42,12 i 43,5.

4. Miłość jest cierpliwa w codziennym życiu Kościoła

Gdzieś w Internecie przeczytałem takie śmieszne zdanie: „Panie Boże, proszę, daj mi cierpliwość! Daj mi cierpliwość – tylko natychmiast!” Życie chrześcijańskie to często nie natychmiastowe odpowiedzi. To często długie oczekiwanie, milczenie. Ilu jest ojców, przewodników duchowych, nauczycieli, którzy nie zdali egzaminu z cierpliwości. Dlaczego tak wiele razy Paweł, Jakub, Piotr i Jan piszą o wytrwaniu? Cały Nowy Testament jest tym przesiąknięty. O czym zostali pouczeni Tesaloniczanie, Hebrajczycy? Bądźcie wytrwali w... Już dawno powinniście być… Czego mieli nauczać Tytus i Tymoteusz? Mamy problem z cierpliwością. Ze znoszeniem jedni drugich. Drażnią nas różne zachowania. Cielesna natura niecierpliwi się, oburza. Powiedz do niej: stara naturo, jesteś skończona!
A co z czekaniem z seksem do ślubu? Młodzi ewangeliczni chrześcijanie wiedzą, że ta czystość nie ma nic wspólnego z PRL-owską pruderią, a wszechobecna wolność obyczajów (dokonania bohaterów, brawura zdobywców) tylko utwierdza w tym, że więcej wart jest cierpliwy niż bohater, a ten, kto opanowuje siebie samego, więcej znaczy niż zdobywca miasta.Przyp16,32. Dzisiaj w radiowej Trójce słuchałem o 30-leciu filmu „Dirty Dancing” – jak wielkim przełomem był ten film w naszym kraju. Że już teraz można, że też nam wolno coś takiego przeżyć. Akcja rozgrywa się w latach 60-tych i odkrywa początki końca jako takiej moralności w Ameryce. Wkrótce ma dojść do rewolucji seksualnej. W Stanach wszedł na ekrany w latach 80-tych, w czasach silnej fali konserwatyzmu jako film prowokacyjny, zapoznając młode pokolenie z tematem aborcji i wyzwolenia dziewczyn m.in. spod władzy ojców. Wypowiadająca się w audycji pani Małgorzata, krytyk filmowy, mówi: „Podprogowo się to odsączyło w nasze młode głowy, i bardzo dobrze. (…) Jest to film, który tanecznym krokiem wprowadzał nas w dorosłość.” To jest rytm tego świata.  Ale my nie stąd. My jesteśmy myśli Chrystusowej. 1Kor.2,16.


Z wszelką pokorą i łagodnością, z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości. Ef4,2
Utwierdzeni wszelką mocą według potęgi chwały jego ku wszelkiej cierpliwości i wytrwałości Kol.1,11
Przeto przyobleczcie się jako wybrani Boży, święci i umiłowani, w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość, znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem Kol. 3,12
Miejcie cierpliwość dla wszystkich. 1Tes.5,14
Pan zaś niech kieruje serca wasze ku miłości Bożej i ku cierpliwości Chrystusowej. 2Tes.3,5
Ale ty, człowiecze Boży, unikaj tego, a zabiegaj o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, cierpliwość, łagodność. 1Tym.6,11
A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności 2Tym.2,24
Lecz ty poszedłeś za moją nauką, za moim sposobem życia, za moimi dążnościami, za moją wiarą, wyrozumiałością, miłością, cierpliwością 2Tym.3,10
Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem. 2Tym.4,2
Ale ty mów, co odpowiada zdrowej nauce, że starzy mają być trzeźwi, poważni, wstrzemięźliwi, szczerzy w wierze, miłości, cierpliwości. Tyt.2,1
Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca,  abyście się nie stali ociężałymi, ale byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice. Hebr.6,11
Bo jakaż to chluba, jeżeli okazujecie cierpliwość, policzkowani za grzechy? Ale, jeżeli okazujecie cierpliwość, gdy za dobre uczynki cierpicie, to jest łaska u Boga. 1Pt.2,20
A jeśli spodziewamy się tego, czego nie widzimy, oczekujemy żarliwie, z cierpliwością. Rz. 8,25
A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie. A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Mat.24,12-13
Ponieważ [Abraham] czekał cierpliwie, otrzymał to, co było obiecane. Hebr.6,15
Nie bójcie się, wytrwajcie, a zobaczycie pomoc Pana, której udzieli wam dzisiaj! 2Mo14,13
Człowiek porywczy wywołuje zwadę, lecz cierpliwy zażegnuje spór. Przyp15,18
Cierpliwością można przekonać sędziego, a łagodny język łamie kości. Przyp.25,15
Lepszy jest koniec sprawy, niż jej początek, lepszy jest człowiek cierpliwy niż pyszałek. Kazn.7,8