„Gdy czytasz historię dochodzisz do wniosku, że
chrześcijanie, którzy najwięcej zdziałali dla obecnego świata, najwięcej
zastanawiali się nad tym przyszłym. Dopiero od kiedy generalnie przestali
myśleć o tamtym świecie, stali się tak mało skuteczni w tym doczesnym”.
C.S. Lewis
Uświadomienie sobie kruchości życia, szybkiego
przemijania; rozmyślanie nad niezwykłym darem życia wiecznego dla chrześcijan,
oraz przerażająca tragedia większości ludzi w miejscu wiecznej kary, to wszystko
bezwzględnie ma wpływ na ewangelizację. Cierpienie jest megafonem Boga (jak
mawiał Lewis). Megafonem, który pyta: czy jesteś przygotowany na śmierć? „Lepiej iść do domu żałoby, niż iść do
domu biesiady; bo tam widzi się kres wszystkich ludzi, a żyjący powinien brać
to sobie do serca.” Kazn 7,2 Mało kto bierze sobie to do serca. Niestety
ludzkość zawsze wybierała doczesność, a myśli o śmierci odsuwane są z
zadziwiającą lekkością, albo z zadziwiającym uporem w najdalsze zakamarki rozumu.
Jakże inną postawę mieli apostołowie:
Paweł czekał na śmierć.
„Pociąga mnie zaś jedno i drugie: mam pragnienie odejść i
być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; natomiast pozostać w ciele —
korzystniejsze dla was.” Flp 1,23
Piotr również uważał śmierć jako przejście do nowego
świata. Pisząc swój drugi list do wierzących w różnych częściach Azji Mniejszej
udziela wskazówek, ostrzega, objaśnia co, gdzie, jak – i czyni to w taki
sposób, jakby wybierał się co najwyżej w jakąś podróż i nie rozczula się przy
tym nad sobą.
„Uważam zaś za rzecz słuszną, dopóki jestem w tym ciele,
pobudzać was przez przypominanie, wiedząc o tym, iż rychło trzeba mi będzie
rozstać się z życiem, jak mi to zresztą Pan nasz, Jezus Chrystus, objawił. Dołożę
też starań, abyście także po moim odejściu stale to mieli w pamięci.” 2Pt
1,14 . Co Piotr mówi? „Zaraz wyjeżdżam i muszę wam zostawić kilka
niezwykle ważnych wskazówek; nastawię wam też budzik i zawiadomię sąsiadów,
żeby wam przypominali o waszych obowiązkach.”
Co oni mieli mieć w pamięci? Aby być aktywnym i owocnym w
poznawaniu Chrystusa. Oto zadanie dla tych, którzy jeszcze pozostaną na ziemi.
Zatem „Jeśli tylko w tym życiu pokładamy nadzieję w Chrystusie, jesteśmy ze
wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni.” 1Kor 15,19
Jaki jest pożytek w tym świecie z kucharza, albo z
drukarza? Ich praca w końcu idzie do ścieków albo na makulaturę (nie zrozumcie mnie źle). Istotą jest
myślenie o tym, co w górze. „Słudzy, bądźcie posłuszni we wszystkim ziemskim
panom, służąc nie tylko pozornie, aby się przypodobać ludziom, lecz w szczerości
serca, jako ci, którzy się boją Pana. Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie
jako dla Pana, a nie dla ludzi wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę
dziedzictwo, gdyż Chrystusowi Panu służycie.” Kol 3,22. Cały czas myślimy o
dziedzictwie, o zapłacie w wieczności, o lepszym, odnowionym świecie, który
zaplanował Stwórca dla każdego, kto uwierzy. A każdy, kto uwierzy oczyszcza się
i usilnie dba o uświęcanie swojego życia, bo motywuje go myśl o nadchodzącym
Królestwie, w którym zapanują sprawiedliwe rządy, w którym nikt nigdy nie
umrze, w którym nie będzie smutku.
John Eldredge w książce „Wszystko od nowa” napisał: „na oddziale onkologicznym można było
usłyszeć krzyki przerażenia. Nie był to ból, lecz przerażenie w obliczu
samotnej śmierci, śmierci bez Boga. Właśnie dlatego musimy pokonać osobistą
niechęć do ewangelizacji. Mój Boże! Mamy przecież do zaoferowania
najwspanialszą na świecie nadzieję!”
Ewangelizacja zatem musi być ściśle powiązana z
rozmyślaniem o tym, co po drugiej stronie.
John Eldredge dalej pisze: „Jezus powróci. Szybko i niespodziewanie. W
każdej chwili. Jego powtórne przyjście rozpocznie odnowę wszechrzeczy. Obejmie
ona egzekwowanie prawa, nagrody, ucztę, twoje „posiadłości”, oraz wyznaczoną
rolę w Jego wielkim królestwie, wraz z odnową wszystkiego, co jest ci bliskie.
Wiążą się z tym niezwykłe konsekwencje.”
W Królestwie Boga będą tłumy Jego wyznawców zebrani ze
wszystkich narodów i wszystkich pokoleń. Choć na pewno będzie to zdecydowana
mniejszość całej populacji ludzkości. Jezus mówił o niewielu, Paweł pragnął
zbawić chociaż niektórych, Jan wiedział, że cały świat tkwi w złem.
Milionom ludzi wydaje się, że chrześcijaństwo to kwestia
gustu, lub upodobań. Mówią: Ty masz taką religię, a ja uważam że Boga nie ma,
najważniejsze, żebyśmy sobie nie szkodzili. Więc wydaje się, że chrześcijaństwo
to temat dla tych, którzy szczególnie się tym interesują. Jeden interesuje się
motylami a inny życiem Jezusa. Nic bardziej mylnego. Chrześcijaństwo jest dla
wszystkich, jest katolickie, czyli powszechne, jest dla każdej poczętej istoty
ludzkiej. Ewangelizacja koniecznie musi opowiadać o końcu, o zniszczeniu ziemi
i nieba, o powtórnym powrocie Króla królów.
Piotr mówi: „Przybliżył się koniec wszystkiego. 1Pt 4,7 Jakub:
„przyjście Pana jest bliskie.” Jk
5,8
Sam Król powiedział: „Tak, przyjdę wkrótce” oraz „A ta dobra
nowina Królestwa będzie ogłoszona w całym zamieszkałym świecie na
świadectwo wszystkim narodom - i wtedy nadejdzie koniec.” Mat 24,14
Wtedy nadejdzie koniec, także koniec ewangelizacji.
Czym nie
jest i nie może być ewangelizacja.
Ewangelizacja nie może być tuczeniem wersetami.
Ewangelizacja nie jest natarczywa. 12 rozdział Listu do
Rzymian mówi (NPD): „W swej gorliwości nie bądźcie nachalni, czy dokuczliwi.
Swój duchowy zapał skupcie raczej na osobistym wzrastaniu w posłuszeństwie
wobec Pana.” Widziałem kiedyś, gdy pewnego człowieka, który pierwszy raz był w
kościele, otoczyła grupka chrześcijan. Gość w 5 minut poznał całą historię
kościoła, Boży plan zbawienia, wszystkie kluczowe wersety z Biblii, dowiedział
się jak być napełnionym Duchem Św. , a nawet jak rozpoznawać wilki w owczych
skórach. Niestety to tak nie działa. Ewangelizacja nie trwa 5 minut, ani 45
minut, ale często jest to długi proces. Życie plus słowa plus modlitwa. Na mnie
osobiście duży wpływ ewangelizacyjny przez lata miała muzyka, książki, filmy.
Celem ewangelizacji w pierwszej kolejności jest przekonanie słuchacza o
grzechu, a nie chęć przyciągnięcia do kościoła przez rozmaite sztuczki.
Ewangelizacja w żadnym wypadku nie może być reklamą
kościoła, w sensie denominacji. Obejrzałem niedawno filmik pewnego gorliwego
katolika, który komentował wypowiedź byłego księdza. Najpierw zaczął z niego
kpić i ośmieszać go, a potem opowiadał jaki to wspaniały jest kościół
rzymskokatolicki. Skomentowałem to tak: „Połowa Pana filmiku to POGARDA, a
druga połowa to PROPAGANDA. Więc brakuje tu MIŁOŚCI i PRAWDY.” Ewangelizacja ma
prowadzić do osobistej relacji z Chrystusem. Do złożenia pokłonu i oddania czci
Jedynemu Bogu, który jest Stwórcą wszystkiego. I czynimy to z łagodnością i szacunkiem (1Pt
3,16). Mamy buty w gotowości zwiastowania ewangelii pokoju (Ef 6,15), ale nie
wchodzimy z butami do czyjegoś życia.
Ewangelizacja nie jest instruowaniem zasad życia, ani nie jest rekrutacją. Jest OGŁASZANIEM lub proklamacją.
Ewangelizacja nie jest instruowaniem zasad życia, ani nie jest rekrutacją. Jest OGŁASZANIEM lub proklamacją.
Czemu trzeba to
ogłaszać?
Bo taka jest rola chrześcijan w tym świecie (tam już nie
będziemy tego robić), a także dlatego, że „cały świat tkwi w złem” 1J 5,19,
wszyscy służą szatanowi, a ten ojciec kłamstwa nie pozwoli by świat kłaniał się
Stwórcy. Bob Dylan kiedyś śpiewał:
„Może dumą cię napełnia kazań twoich żar
może jesteś radnym, który lewą dolę ma
może jesteś mistrzem nożyc, sławnym nie od dziś
może jesteś nałożnicą lub na spadek czekasz czyjś
i tak zawsze przecież służysz komuś
tak jest, zawsze służysz komuś
czy to będzie diabeł, czy to będzie Bóg
i tak przecież służysz komuś”
może jesteś radnym, który lewą dolę ma
może jesteś mistrzem nożyc, sławnym nie od dziś
może jesteś nałożnicą lub na spadek czekasz czyjś
i tak zawsze przecież służysz komuś
tak jest, zawsze służysz komuś
czy to będzie diabeł, czy to będzie Bóg
i tak przecież służysz komuś”
To jedna z siedmiu zwrotek. Piosenka wielokrotnie była coverowana na świecie, a po
polsku słyszałem co najmniej pięć zespołów wykonujących ten utwór.
Wszyscy są oszukani wg własnych upodobań, wszyscy
zgrzeszyli i brak im chwały Bożej (Rz 3,23). Wszystkie religie
aspirują do równego traktowania i sprawiają wrażenie, że prowadzą do tego
samego celu. W duchowej rzeczywistości nie istnieje ktoś taki, jak ateista,
deista, buddysta, szaman, czy Świadek
Jehowy. Są tylko dwie grupy ludzi: narodzeni z Ducha Świętego i pozostali,
którzy żyją w nieświadomości i służą diabłu. Dlatego chrześcijanie muszą pokochać
ewangelizację. A jeżeli nie znasz Chrystusa osobiście, pokochaj ewangelistów. Poznaj
ich życie, posłuchaj o czym mówią. Są to najbardziej wartościowi ludzie na
świecie.
Jak to robić?
„A gdy wyznaczyli
mu dzień, przyszli do niego jeszcze liczniej w gościnę, im to od rana do
wieczora śmiało wykładał , świadcząc o Królestwie Boga, przekonując ich do
tego, co dotyczy Jezusa, z Prawa Mojżesza i z Proroków” Dz 28,23
„Mężowie ateńscy! Widzę, że we wszystkim jesteście bardzo
religijni.” Dz 17,22
Św Paweł był nie tylko apostołem i misjonarzem, był też
znakomitym ewangelistą. W jego postawie zauważam sześć cech ewangelizacji:
1. Gościnność - serdeczne i życzliwe podejście do każdego człowieka,
poświęcanie im czasu
2. Wykład – wyjaśnianie Bożego Słowa, tłumaczenie trudnych tematów,
nauczanie
3. Świadectwo – własne przeżycia, historia nawrócenia, praktyczne przykłady
życia Chrystusa w człowieku
4. Przekonywanie – dowodzenie prawdy na podstawie Biblii, dyskusja,
obalanie fałszywych poglądów
5. Brak politycznej poprawności i dyplomacji – brak kompromisu, wyraźne
rozróżnianie czym jest bałwochwalstwo, a czym jest wiara w Chrystusa, nawet
kosztem szyderstw lub braku reakcji. (oj, chyba przemówienie Pawła na Areopagu nie miałoby zbyt dużo wyświetleń na YouTube)
6. Kreatywność
6. Kreatywność
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz