Psychologowie mówią, że zła decyzja jest lepsza niż brak
decyzji. Czasem tak jest, ale czasem próba naprawienia błędu w niewłaściwy
sposób kończy się tragicznie. Lepiej byłoby nie naprawiać błędu, a najlepiej
udać się do fachowca.
Świeżo po obejrzeniu pierwszych odcinków świetnego
serialu produkcji HBO „Czarnobyl” mam pewną refleksję, którą spróbuję przenieść
na rzeczywistość duchową.

Iluż rodziców niewłaściwie karze swoje dzieci za ich
błędy pozostawiając niezatarty żal w ich sercach często do końca życia (Ef
6,4). Iluż duchownych stosuje nieodpowiednią dyscyplinę względem grzeszących
owieczek, nie dbając o to, żeby ich nadmiar smutku nie pochłonął (2Kor 2,7).
Iluż lekarzy zamiast wyleczyć trwale skrzywdziło pacjentów. Jakież przykre, smutne
i złe żniwo od stuleci przynosi celibat.
Ludzie chcą poprawiać zło, ale przez swoją niekompetencję
czynią jeszcze gorsze zło.
Ale Bóg…
Bóg jest kompetentny do naprawiania każdego zła. Przez
posłanie Swojego Syna na straszną śmierć Bóg zlikwidował władzę grzechu nad
wierzącymi. Każdy może uwierzyć w Chrystusa, pójść za Nim, a grzech już nie
będzie miał nad nim żadnej władzy. Stwórca ma prawo do likwidowania zła złem.
Często tak postępował reagując na niewdzięczność i zepsucie Izraela. Posyłał
wówczas inne ludy, aby dziesiątkowały naród żydowski. Miało to wywołać pokutę i
powrót do bliskiej więzi z Bogiem. Także w życiu chrześcijan zło może być
naprawione przez inne zło. Dotyczy to także zła „niezawinionego”, np. cierpienia,
którego nie rozumiemy. Zdarza się, że tragedia może być „wyleczona” inną
tragedią. Jak w historyjce o rozbitku, który wylądował na wyspie. Tam biedak
wybudował sobie domek i modlił się o ratunek. Ale domek pewnego dnia zaczął się
palić. I gdy narzekał i rozczulał się nad swoim losem, gdy pytał: Boże, dlaczego?!,
nagle, dzięki dymowi, pojawił się statek, który go uratował. Tragedia spalonego
domku okazała się zbawienna dla rozbitka.
Słynna jest też historia Annabel Beam, która wpadła w rozpadlinę
spróchniałego pnia i po wielogodzinnej akcji ratowniczej została ocalona, mimo
że nikt nie dawał jej szans na przeżycie. Lecz prawdziwy cud wydarzył się
wewnątrz ogromnego drzewa. Annabel cierpiała na śmiertelną i nieuleczalną
chorobę, lecz ten wypadek stał się dla niej uzdrowieniem. Zachęcam do
przeczytania książki „Cuda z nieba”, napisanej przez
mamę Annabel, lub obejrzenia filmu pod tym samym tytułem dotyczącego tych
wydarzeń.
Pośród tragicznych, niezrozumiałych wydarzeń trudno mieć
nadzieję. Chrześcijanin jednak jest w rękach specjalisty, w rękach najbardziej
kompetentnej Osoby. Podczas gdy apostoł Piotr pisze: nie dziwcie się, gdy was
pali ogień, Jakub zachęca: radujcie się, gdy was to spotyka. Jezus trzyma cię w
Swoich rękach, a przyjaciele są w tym bólu z tobą.