„Jeden bowiem jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus” 1Tym 2,5
1. „Bój toczymy nie z krwią i z ciałem” Ef
6,12
Bóg stworzył
człowieka, a oni potworzyli innych bogów. Apologetyka chrześcijańska to w
gruncie rzeczy obrona prawdy o Trójjedynym Bogu. Historia pokazała, że bez
osobistego poznania Boga, Jego wola jest zawsze przeinaczana: „Wyłączą was bowiem z synagogi i przyjdzie
nawet taki moment, że ci, co was będą zabijać, będą to czynić w
przeświadczeniu, że oddają cześć Bogu. Będą tak postępować, gdyż nie poznali
ani Ojca, ani Mnie.” J 16,2-3.
Bóg
prawdziwy nie daje się łatwo odnaleźć. Chce, by Go szukano. Niestety większa
część ludzkości idzie na łatwiznę i zadowala się imitacjami, mitami i martwą ortodoksją,
zazwyczaj zabobonną i okultystyczną. Mamy więc mnóstwo pseudo-duchowych
przywódców, uzurpatorów, szarlatanów, guru, a też poczciwych, dobrych ludzi
(księży, rabinów, lamów, imamów) ufających kłamstwu, nieświadomych, że to „szatan przybiera postać anioła światłości.”
2Kor 11,14. Chrześcijaństwo jest jasno i rzetelnie sprecyzowane w Świętych
Pismach zwanych Biblią – wszystko, co rości sobie prawo do bycia duchowym, a
nie pokrywa się z Ewangelią – jest jej przeciwieństwem; a zatem buntem wobec
Stwórcy. Do kogo więc modli się o światowy pokój Dalajlama? Mantra „om tare
tuttare ture soha” odnosi się do buddyjskiej Tary (nie mylić z indyjską Tarą) –
bogini powszechnego współczucia (to taki odpowiednik naszego rodzimego bóstewka
– Matki Boskiej Współczującej).
2. „Jego
knowania dobrze są nam dobrze znane.” 2Kor 2,11
Ponadnaturalność
chrześcijaństwa pozwala rozróżniać duchy jakie stoją za danym człowiekiem, czy
też za daną organizacją, religią, ideą, filozofią; natomiast nie istnieje żadna
możliwość kontaktu żywych ze światem zmarłych – mówi o tym przypowieść o
bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19). Stąd mamy pewność, że postacie, które ukazują się
np. na seansach spirytystycznych, czy podczas objawień maryjnych, czy w wizjach
różnej maści mistyków i mistyczek – są fantastyczną imitacją – sprytnym
demonicznym fałszerstwem. Wszystko to oraz cała wschodnia duchowość, praktyki
szamanistyczne pod psychologicznymi etykietkami, a także ateistyczny mistycyzm
i UFO, znajduje się w jednym worku perfekcyjnie utkanym nićmi samego Lucyfera. Jego
inteligencja i moc znacznie przewyższają możliwości człowieka, natomiast
chrześcijaństwo posiada odpowiednią zbroję do demaskowania jego dzieł.
3. „My wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś
świat leży w mocy Złego.” 1J 5,19
Dlaczego
ludzie łykają taką truciznę? Bo słyszą prawdę (np. dziewczyna z Filippi mająca
demona - ducha wieszczego - Dz 16,17), mogą poznać przyszłość (np. Saul radzący
się rzekomego ducha Samuela – 1Krn 10,13,
lub trafnie przewidujący prorok z 5Mo 13,1-6), a głównie dlatego, że „bardziej umiłowali ciemność” (J 3,19).
Gdyby ojciec kłamstwa mówił samo kłamstwo – nikt by mu nie wierzył. A tak…
radzą się i modlą do zbuntowanych duchów, bo nie mają dość wiary, by ufać
Duchowi duchów. Dziś ogromne rzesze liberalnego, powierzchownego czy
tradycyjnego chrześcijaństwa słucha mętnych kazań i skłania się do tego, czego
Bóg z oczywistych powodów wyraźnie zakazał (np. w 5Mo 18,11). „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach
ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku
naukom demonów.” (1Tm 4,1) A pozostała ludzkość jest zbyt mądra i niewielu
wybiera wąską bramę, „mowa o krzyżu
bowiem jest głupstwem dla tych, którzy giną, ale dla nas, którzy jesteśmy
zbawieni, jest mocą Boga.” 1Kor 1,18.
4. „Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć
dzieła diabła.” 1J 3,8 (Dobra Nowina dla Dalajlamy)
Całkowicie
zepsuta natura każdego człowieka odrzuca Chrystusa, nieświadomie podcinając
sobie tym samym gałąź, na której siedzi. Nieświadomość nikogo nie
usprawiedliwi. Dla całego adamowego plemienia jest tylko jeden sposób na… naprawę…?
– nie! – na zmianę natury i ochronę przed ogromną tragedią – jest nim
zawierzenie Chrystusowi, „nie ma bowiem
pod niebem żadnego innego imienia danego ludziom, przez które moglibyśmy być
zbawieni. (Dz 4,12). Ten odwieczny plan ratunku przez wiarę nie zawęża się
do ludzi takiej czy innej kultury. Chrześcijaństwo nie jest kwestią gustu,
predyspozycji, urodzenia, tradycji czy własnego pomysłu na życie. Prawdziwe
chrześcijańskie kościoły nie są wypełnione ludźmi, którzy mają chrześcijańskie
poglądy i tak sobie postanowili wspólnie się spotykać. Nie, to nie klub, ani
religia. Są tam według Bożej woli – uwierzyli w Jego inkarnację i okropną śmierć
właśnie za nich i zamiast nich. Każdy, kto szuka, każdy, kto ma odpowiednio
przeoraną glebę życia, każdy, kto przyodział się w nie naiwną pokorę – pozna
Boga osobiście – On mu się objawi. Takie duchowe narodzenie następuje tylko raz
– i tak jak fizyczne – jest całkowite (nie można urodzić się np. połowicznie);
zależy od wiary a nie od rytuałów – tu coś się otrzymuje od Boga, a nie daje Mu
haraczu uczynków, ofiar, liturgii, kadzideł, czy pokłonów. Być może inne formy
życia na innych planetach mają inne rozwiązania kwestii grzechu i władzy
szatana, albo nie mają z tym żadnego problemu, ale dla istoty ludzkiej Stwórca
zaplanował rozwiązanie Chrystusowe.
Biblijne
chrześcijaństwo nie mówi: zapraszamy – każdy tu znajdzie coś dla siebie,
musicie tylko dwa razy w roku coś tam coś tam; nie mówi też: przejdź na naszą stronę
to nie zetniemy ci głowy; ani: niech każdy robi swoje, abyśmy tylko sobie nie szkodzili,
ani też: jak chcecie, to zostańcie przy swoim zdaniu, ostatecznie i tak
wszystkie drogi prowadzą do... Nie, nie, nie! Wyjątkowość chrześcijaństwa
opartego na Biblii polega na tym, że chce (błaga), aby wszyscy pojednali się ze
swoim Stwórcą. Ewangeliczne chrześcijaństwo jest nadzwyczajne i nie ma sobie
równych, a oskarżenia o wywyższanie się chrześcijaństwa nad wszystko inne są
tyle warte co oskarżenia o wywyższanie się służby zdrowia nad chorego
prezydenta.
Drogi
Dalajlamo – ciągle jeszcze możesz przeżyć całkowitą metanoję, otrzymać poznanie
istoty rzeczy i uzyskać pewność życia wiecznego w Jezusie Chrystusie.