sobota, 27 stycznia 2024

NIE PRO ZA


Właśnie udało mi się wydać zupełnie domowymi środkami papierowy tomik z moimi wierszami i piosenkami (25str. A5). Żadna tam poezja, raczej swoiste zapisy różnych chwil z okresu 2000-2023r. Utwory liryczno-dramatyczne przyprawione odrobiną surrealizmu i szczyptą banału. Ani dziękuję za skład.
SDG

Jakby ktoś chciał to mogę wysłać w promocyjnej cenie (czyli ile-kto-chce) – adres do wysyłki na messengera.

poniedziałek, 1 stycznia 2024

Na początku.


W niniejszym artykule chciałbym upiec dwie pieczenie – nieco krytyki filmu dokumentalnego, na bazie której poruszę temat cudów we współczesnym życiu chrześcijanina.



1. Cuda na początku - wtedy

Obejrzałem niedawno film z 2023 roku pt.: „Cessacionist”, który próbował obalić poglądy kontynualistów. Cesacjoniści twierdzą, że dary Ducha Świętego w większości były tylko na początku (niektórzy twierdzą, że ustały wraz ze śmiercią ostatniego apostoła – czyli Jana, inni, że w momencie ukończenia kanonu Biblii) i w związku z tym dzisiejsze charyzmaty nie pochodzą od Boga. Od 2 listu do Koryntian rzekomo nie ma mowy o cudach (fot.1), a cuda i znaki występowały tylko w trzech znaczących epokach (fot.2) i pomiędzy nimi były długie okresy, w których Bóg nie przemawiał bezpośrednio do ludzi, ale oczekiwał, że zaufają temu co zostało spisane (argumentum ex silentio).


fot.1


fot.2

Niektórzy twierdzą, że cesacjonizm jest jak ateizm – uparta niewiara w obliczu dowodów, inni, że to diabelska herezja. Osobiście dzisiaj myślę, że film w głównej mierze i w większej swojej części to kawał dobrej roboty - ostrzega przed charyzmanią, przed fałszywymi nauczycielami, prorokami, ruchem wiary, kościołem nowoapostolskim itp. Film słusznie twierdzi, że niektórzy z najbardziej znanych przywódców XX w. ruchu charyzmatycznego okazali się podróbkami i oszustami i w większości byli niemoralni seksualnie. Wymienione są tam nazwiska zwodzicieli i warto je przytoczyć, choćby dlatego by wiedzieć jakich książek nie kupować: Joel Osteen, Joseph Prince, Kenneth Copeland, Benny Hinn, Joyce Meyer, Paula White, Torben Sondergaard.

No cóż – podrabia się to, co cenne, wartościowe i piękne – nikt przecież nie podrabia np. praktyk Kościoła Rzymskokatolickiego. Demony coraz bardziej i częściej będą podrabiać służbę Bogu demonstrując swoje cuda (Mat 24,24; Obj. 16,14).


Mimo, że darzę ogromnym szacunkiem i uznaniem wielu cesacjonistów, zgadzam się z Michałem Hydzikiem, który pisze:

„W moim przekonaniu nigdy nie było zamiarem Boga wycofywać dary Ducha.

Jeśli nawet się nie objawiały i nie objawiają w takim stopniu jak na początku, dowodzi to raczej odstępstwa i zletnienia Kościoła, a nie wycofania darów Ducha. Już w Starym Testamencie w innych nieco sytuacjach zdarzały się tego typu zaniedbania. Na przykład Bóg dał swojemu ludowi dar w postaci Pięcioksiągu Mojżesza. Przez jakiś czas był on używany i był błogosławieństwem. Później jednak na skutek odstępstwa i lekkomyślności został zagubiony. Dopiero w 622 roku przed narodzeniem Chrystusa, za króla Jozjasza, został na nowo odkryty i stał się powtórnie błogosławieństwem (2Król. 22,8).
Drugi przykład. Na początku apostołowie głosili zbawienie z łaski. Później poselstwo to zostało zaniechane, a zastąpiono je poselstwem o zbawieniu przez uczynki. Dopiero reformacja i nauczanie Marcina Lutra odkryła na nowo ten dar kościołowi.
Trzeci przykład. Biblia jest wspaniałym darem dla ludzkości. Przez cały okres apostolski i jeszcze później była czytana i studiowana. Później na skutek odstępstwa kościoła i zletnienia, została zakazana. I znowu dopiero Reformacja przywróciła na nowo ludzkości tę wspaniałą księgę.
Gdyby dary ustały w okresie apostolskim, to Paweł nie miałby racji pisząc, że Koryntianom nie brakuje żadnego daru duchowego (2Kor. 1,7), bo przecież nie należeli oni do grona apostolskiego i Paweł nie zachęcałby do ubiegania się o nie, gdyby był świadomy, że niebawem ustaną”.
Michał Hydzik z książki „Kim dla ciebie jest Duch Święty?”.

Odniosłem wrażenie, że twórcy filmu nie bardzo wiedzieli jak się ustosunkować do słynnego kaznodziei przebudzeniowego Johna Wesleya, a mąż Boży – zielonoświątkowy pastor David Wilkerson w ogóle nie jest tam wspomniany - czyżby nie pasował do tego ich niebiblijnego worka? Ciekawe, że wśród mówców tego dokumentu są pastorzy, którzy uznają (niebiblijny) chrzest niemowląt. Poza tym film dość skrótowo i dość krzywdząco ukazuje historię powstania Ruchu Zielonoświątkowego.

Owszem cesacjoniści wierzą w uzdrowienia, Boże prowadzenie i nadnaturalną ingerencję, ale są przekonani, że polecenia apostolskie - „oczywiście gorąco pragnijcie większych darów łaski” 1Kor. 12,31, „starajcie się usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować” 1Kor. 14,1, „Starajcie się obfitować w te, które służą ku zbudowaniu zboru” 1Kor. 14,12, „gorąco pragnijcie prorokować i nie zabraniajcie mówić językami” 1Kor. 14,39 – dotyczą tylko Koryntian i tylko w tamtym czasie. Natomiast co do ustania darów, powołują się na 1Kor. 13,8-9, że dary duchowe w postaci prorokowania i daru języków ustaną, gdy nastanie doskonałość (kanon biblii, śmierć ostatniego apostoła), a przecież, gdy przestaniemy oglądać niby w zagadce, gdy nasze poznanie będzie doskonałe, gdy zobaczymy Boga twarzą w twarz i gdy poznamy tak, jak jesteśmy poznani – dotyczy to przeszłości, czy przyszłości? Oczywiście dary ustaną, gdy Chrystus powtórnie powróci, bo nie będą już potrzebne. W filmie przytoczone były dwa przykłady ojców kościoła zapewniające, że dary już wygasły; natomiast zupełnie inne jest świadectwo w Didache z 1. wieku i innych ojców Kościoła takich jak: Klemens Rzymski (koniec 1. wieku), Ignacy Antiocheński (pierwsza połowa 2. wieku), Justyn Męczennik 160r., Ireneusz z Lionu 190r., Tertulian 217r. - można o tym przeczytać w książce „Charismatic Gifts in the Early Church“ Ronalda Kydda. (Fragment w jęz. polskim) Natomiast wspomniany w filmie Augustyn rzeczywiście był cesacjonistą, ale zmienił pogląd, ponieważ widział i doświadczył zbyt wielu cudów. Cóż jeszcze… Z 2Tes. 2,9 wiemy o rzekomych cudach Antychrysta, stąd wniosek, że będą też prawdziwe – choćby dwaj świadkowie z Obj. 11. A skoro Jezus i wszyscy autorzy Biblii przestrzegają przed fałszywymi prorokami – więc muszą też być prawdziwi.

Skąd takie ich nastawienie?

„Może wypływać z połączenia, często niemal nieuświadamianego, kilku innych czynników, takich jak: obawa przed zagrożeniami, jakie w ich mniemaniu niesie ze sobą nadmierny subiektywizm; pragnienie zachowania powściągliwości i opanowania; brak osobistych przeżyć o charakterze charyzmatycznym; oraz milcząca pogarda dla często bardzo prostych i nacechowanych antyintelektualizmem form pobożności, jakie przyjmują ci, którzy czasami nazbyt pochopnie doszukują się pierwiastka nadprzyrodzonego w zwykłych codziennych wydarzeniach.” Samuel Storms (więcej w książce pt.: „Dary Ducha we współczesnym Kościele – cztery stanowiska”).







Temat ten porusza też Gavin Ortlund w swoim filmie z
26.12.23r. na YouTube - "Cessationist: A Critical Evaluation of This Documentary."





Pomimo tych niezgodności trzeba im przyznać, że skutecznie demaskują fałszywą naukę, piętnują charyzmatyczne przegięcia, których jest pełno, a występujący w filmie Justin Peters czy Paul Washer są przecież świetnymi nauczycielami Słowa i nie przeszkadza mi cesacjonizm w czytaniu ich książek. Nie ulega wątpliwości, że mimo ich niewiary w dary, są prowadzeni przez Ducha Świętego; podobnie jak chrześcijanie, którzy nie wierzą w pochwycenie, nie zostaną pozostawieni gdy ono nastąpi. Washer i Peters uczą, że chrześcijańskie życie, to życie w uświęceniu, a nie w ekstazie, konwulsjach i bełkotaniu; życie w modlitwie i poddaniu suwerennemu Bogu, a nie ciągłym poszukiwaniu emocjonalnych doznań; życie w woli Bożej, a nie w egocentrycznym zwracaniu uwagi na siebie podczas czynienia cudów w imieniu Jezusa Chrystusa (tacy z pewnością usłyszą: nie znam was!). 

Przykład takiego demaskowania herezji charyzmatycznych można obejrzeć w

języku polskim na YouTube w filmiku z 30.12.23r. pt.: „Dlaczego charyzmatycy są tacy dziwni”, w którym to Justin Peters obnaża kościół Bethel Church, pastora Billa Johnsona i jego synową - Jenn Johnson.


2. Cuda na początku - dzisiaj

Ale przecież – ktoś powie – na początku tyle ponadnaturalnych rzeczy doświadczyłem - uzdrowienia, uwolnienia, niezwykłe sploty wydarzeń, spektakularne przejawy mocy, nagły przypływ gotówki, sny, wizje, proroctwa. A teraz nic – niebo z betonu, dramaty, pustynia. Porównując nawrócenie i chrzest z wyjściem Hebrajczyków z Egiptu przez Morze Czerwone, możemy rzeczywiście stwierdzić, że najwięcej cudów doświadczamy na początku. Trzeba zaznaczyć przy tym, że największym cudem jest narodzenie z Ducha Świętego - bez tego wydarzenia w ogóle nie można mówić o chrześcijaństwie. Analogicznie też widzimy, że po wejściu na pustynię pojawiają się wątpliwości, szemranie, narzekanie, nieufność, bunt przeciw liderom, poszukiwania ognia cudów w innych społecznościach. Czasem owszem zdarzy się cud – lecz aby był znakiem upokorzenia dla buntowników (4Moj. 17,25; 12,10). Czasem przerośnięte pragnienia ludu Bożego spełniają się, lecz w końcu wychodzą one im nosem i przyprawiają o mdłości (4Moj. 11,20). A przecież Biblia mówi: trwajcie - 1. w nauce apostolskiej, 2. we wspólnocie, 3. w łamaniu chleba, 4. w modlitwie. A nie - w poszukiwaniu cudów, w indywidualizmie, w łamaniu zasad, podążaniu za głosem serca, w wypełnianiu swojej woli. Nawet Mojżesz uderzył dwa razy w skałę, domagając się cudu i mocy, zamiast trwać w modlitwie (4Moj. 20,12).

Wierzący człowiek ma wszystko, co jest potrzebne do życia i pobożności (2Pt. 1,3), a przede wszystkim ma ufać (czego również uczą cesacjoniści) Słowu Boga: „Mamy więc słowo prorockie jeszcze bardziej potwierdzone, a wy dobrze czynicie, trzymając się go niby pochodni, świecącej w ciemnym miejscu”. (2Pt. 1,19) W liście do Filipian apostoł dodaje: „Czyńcie wszystko bez szemrania i powątpiewania, abyście się stali nienagannymi i szczerymi dziećmi Bożymi bez skazy pośród rodu złego i przewrotnego, w którym świecicie jak światła na świecie”. (2,14-15)

To, co niewierzący mają widzieć w uczniach Jezusa, nie jest darem języków - bo językami mówią również ateiści, czarownice i sataniści. Fałszywe dary, znaki i rzekome cuda również mogą przyciągać uwagę ludzi szukających tego, co robi wrażenie. Ale Pan Jezus powiedział, że miłość wzajemna, światłość i uczynki godne upamiętania mają być wyznacznikiem chrześcijan. Aczkolwiek charyzmaty służą budowaniu kościoła, a dar języków buduje duchowo obdarowanych w niewysłowionych westchnieniach (bynajmniej nie we wzdychaniach) (Rz. 8,26). A w każdym wierzącym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi. 1Kor 12,7.

Co zatem robić na pustyni? Gdy na początku otworzyły się nam oczy i poznamy Zbawiciela, dalej musimy nauczyć się żyć wiarą, wydawać owoc w cierpliwości, pełni Ducha Świętego. „Wtedy otworzyły się ich oczy i poznali go. Lecz On znikł sprzed ich oczu” Łk. 24,31. „Nasze postępowanie opiera się na wierze, a nie na tym, co widzialne” 2Kor. 5,7. „Lecz to, które padło na dobrą ziemię, to są ci, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszeli słowo i zachowują je, i wydają owoc w cierpliwości” Łk 8,15. „Jeśli bowiem żyjecie według ciała, umrzecie, ale jeśli Duchem uśmiercacie uczynki ciała, będziecie żyć” Rz. 8,13. Gdy na Jezusa zstąpił Duch Św. udał się na pustynię, gdzie był poddawany próbie. Więc chrzest Duchem Świętym to początek prób i doświadczeń, podczas których nie dajmy nabrać się na czynienie cudów jako rozwiązanie naszych problemów, ale potrzebujemy wszystkich elementów Bożej zbroi (Ef. 6,11-18 – prawda, wiara, usprawiedliwienie, ewangelizacja, pewność zbawienia ), aby ostać się przed pokusami i kształtować charakter. Jezus przez większość swojego życia nie uczynił żadnego cudu, nie wygonił żadnego demona, a przy chrzcie Bóg Ojciec powiedział: „to jest mój Syn umiłowany”. Dzisiaj wielu ludzi opowiada cóż to Bóg uczynił przez ich ręce, ileż to oni widzieli już uzdrowień i cudów. Ani apostołowie, ani Jezus nie mówili w ten sposób, nie głosili kazań o uzdrowieniach, nie zakładali szkół proroczych - zawsze główny nacisk był na fundament, którym jest Chrystus i życie wg Jego Słowa, miłość Boga i bliźniego, a ponadnaturalne przejawy mocy zawsze były na drugim planie. Jak pisze Lewis - cuda są tylko przedsmakiem tego co ma nadejść w przyszłości.

Reasumując. Cuda na początku – tak – przy nawróceniu ich częstotliwość jest większa, dary duchowe zaś są nieodwołalne i trwają aż do przyjścia Chrystusa, a jeżeli nie doświadczamy darów - może źle prosimy 
(Jk 4,3-10). Pełni Ducha więc wzrastajmy w wierze, modlitwie i czytaniu Słowa, dochodźmy do dojrzałości, kierujmy się zdrowym rozsądkiem, roztropnością, mądrością i ufajmy, że Bóg w każdej pustynnej sytuacji działa ku dobremu z tymi, którzy Go miłują, a przy tym w pokorze i bojaźni Bożej pragnijmy darów, nie aby imponować, lecz aby służyć i budować Kościół.

***
Dodatkowo warto przeczytać artykuł Wojciecha Gajewskiego: "Charyzmaty w pierwszych wiekach chrześcijaństwa" z miesięcznika "Chrześcijanin" 7/8 2003r.