czwartek, 29 maja 2025

Liczy się nowe stworzenie

I rzeczywiście w tym naszym życiu na ziemi liczy się tylko nowe stworzenie (Gal 6,15). Paweł dodaje: „Pokój i miłosierdzie tym wszystkim, którzy uchwycą się tej zasady (normy, kanonu)”. A zasada jest bardzo prosta: Wysłuchanie Ewangelii, uwierzenie i życie duchowe w Chrystusie. I absolutnie nic więcej oraz absolutnie nic mniej w kwestii uzyskania zbawienia.

Zazwyczaj i przeważnie bywa tak, że człowiek do śmierci żyje, myśląc, że jest z nim wszystko dobrze. W pewnym momencie niektórzy ludzie uświadamiają sobie (być może dzięki czyjejś modlitwie, lub przez cierpienie, lub przez zasłyszane/przeczytane Słowo – Gal 3,2), że wewnątrz są całkowicie zepsuci i żaden człowiek, ani żaden obrządek, rytuał, uczynek, ani żaden przypadek, ani tym bardziej oni sami nie są w stanie sobie pomóc. Prawdziwe chrześcijaństwo zaczyna się od zauważenia własnej beznadziei. Luter tak o tym pisze: „Istotą i zasadniczym zadaniem Prawa jest to, aby ludzi nie tyle poprawić, ale uczynić ich jeszcze gorszymi, to znaczy wskazać im na ich grzech tak, aby dzięki znajomości tego grzechu mogli doznać upokorzenia, przerażenia, powalenia i złamania. A dzięki tym właśnie rzeczom zmuszeni będą do szukania łaski i przyjścia do tego tak bardzo błogosławionego potomka tzn. Chrystusa”. Dzięki Bogu za Jezusa Chrystusa, który jest w stanie dać zupełnie nowe życie (Rz 6,4). On jedynie!

Jednak większość ludzi uważających się za wierzących, stara się naśladować Chrystusa, a On nigdy nie zamieszkał w ich sercach, ich ciało nie stało się realną świątynią Ducha Świętego. Podziwiają i wyznają chrześcijański system wartości, gorliwie przestrzegają swoich ojczystych tradycji (Gal 1,14). Cenią sobie Chrystusowe cechy: skromność, czułość, cierpliwość, litość. Ich życie przyobleczone jest w dobre uczynki, wykonywanie przykazań, dzięki którym mają nadzieję być w niebie. Tymczasem jest to antychrześcijański styl życia. I tą prawdę udowadnia Paweł w Liście do Galacjan; w liście, który „ma moc dynamitu”, jak określa go Tim Keller. Pierwsze dwa rozdziały to obrona autorytetu Słowa Bożego, następne dwa to odpowiedź na pytanie: czym jest pewność zbawienia?

Być może taki dobrze myślący o sobie człowiek (lub też zbyt poniżający się) jest moralnie zmieniony, ulepszony, skromniejszy, bardziej poczciwy, ale jego życie nie związało się z Chrystusem; być może z sakramentami i praktykami religijnymi, ale nie z samym Bogiem. To nie jest wolność w Chrystusie. Człowiek, który próbuje zaciekawić i przyciągnąć uwagę Boga swoją dobrocią jest w wielkim błędzie. „Jeśli usprawiedliwienie osiąga się dzięki przestrzeganiu Prawa, to Chrystus umarł nadaremnie” (Gal 2,21) oraz: „Dzięki uczynkom nakazanym przez Prawo nie zostanie usprawiedliwiona żadna istota” (Gal 2,16). Otumanionych wierzących Paweł pyta: „czy Ducha otrzymaliście na skutek wypełnienia Prawa za pomocą uczynków, czy dzięki słuchaniu z wiarą?” (Gal 3,2).

Liczy się nowe stworzenie – narodzenie z Ducha Świętego. Tak narodzili się Galacjanie. Człowiek, który prawdziwie uwierzy – od razu jest odziany w odpuszczenie grzechów i w darze otrzymuje życie wieczne.

Ludzie narodzeni z Ducha Św. posiadają nową naturę, choć czasem błądzą, czasem kuleją, czasem upadają, czasem bywają omamieni i wpadną w zachwyt nad inną ewangelią; lecz dzięki Bogu towarzyszy im Łaska. Dzięki Słowu i Kościołowi uchwycą się właściwego azymutu, podniosą się, zmienią myślenie. Chyba że umrą duchowo na własne życzenie. 
Gal 6,1: „Poprawiajcie takiego” (katartizete) – słowo to dotyczy właśnie takich ludzi, takich, którzy już są nowym stworzeniem. To samo słowo określa naprawianie sieci, które uległy uszkodzeniu (Mk 1,19) i są przez chwilę zepsute - nieużyteczne. W kwestii uzyskania zbawienia nie ma żadnego sensu poprawiać człowieka nieodrodzonego, niewierzącego – taki potrzebuje nowego narodzenia, potrzebuje, aby wszystko stało się nowe (2Kor 5,17), potrzebuje stać się siecią, a nie sznurkiem i wówczas jak coś się uszkodzi – można naprawiać w duchu łagodności; oddzielnego sznurka nie ma co naprawiać, bo i tak nie spełni roli sieci. Oczywiście cieszymy się, gdy alkoholik przestaje pić, a złodziej kraść, ale tacy potrzebują usłyszeć: „musicie narodzić się na nowo” (J 3,7).

sobota, 10 maja 2025

Audiofilia jest jak chrześcijaństwo

Twierdzenie może nieco nieidealne, ale czytając artykuł Paula Wilsona „Dlaczego trudno jest wyjaśnić hobby audiofilskie osobom niebędącym audiofilami” trudno nie odnieść wrażenia dużego podobieństwa audiofilów jako wierzących i nie-audiofilów (NA) jako niewierzących. Bo o co tak naprawdę chodzi audiofilom (nie mylić z audiofilią-nerwozą skupioną na szkodliwych skrajnościach oraz z melomanią bogatą w zaledwie poglądy audiofilskie)? W prawdziwej audiofilii chodzi o to, żeby z jak największą wiernością odwzorować i usłyszeć dokładnie to, co miał na myśli i stworzył Artysta. Bez podbić powodujących głupi uśmiech, bez zniekształceń, bez fałszywych nutek, bez spłaszczonego dźwięku. A to nie takie proste i tu nie ma drogi na skróty ani naokoło. Przykładowo odtwarzanie i słuchanie muzyki na telefonie podobne jest do szukania sensu życia i duchowości w buddyzmie albo u Świadków Jehowy. Jakaś muzyka niby gra, a nawet satysfakcjonuje słuchacza NA, ale nie tego chciał Autor. Nie wspominając już o tych, którzy muzyki nie słuchają w ogóle.
Trzeba też dodać, że audiofilia jak i chrześcijaństwo to ciągłe uczniostwo i nieustanne dążenie do czystości (dźwięku/życia).

Pamiętając o niedoskonałości tego porównania, wiemy, że bycie lub niebycie audiofilem nie ma żadnego znaczenia w skali wieczności. Natomiast Słowo Boże jest Bożą myślą, błogosławionym, czystym źródłem i ratunkiem, duchowym Hi-Endem, tam znajdziemy główne zamierzenie Autora, że każdy „kto uwierzy i zostanie ochrzczony, będzie zbawiony” (Mk16,16).


https://futureaudiophile.com/why-it-can-be-difficult-to-explain-the-audiophile-hobby-to-non-audiophiles/


*** *** *** *** *** *** *** 
Artykuł Paula Wilsona przetłumaczony przez AI:

W swoim najniższym wspólnym mianowniku, angażowanie się w praktykę sztuk audio, co my, praktycy, nazywamy hobby audiofilskim, jest dość proste do zrozumienia. Audiofile pragną, wymagają i zawsze poszukują wciągających, dynamicznych i magicznych wrażeń muzycznych. Szanowany (i nie zawsze super drogi) system audio jest zarówno maszyną czasu, jak i metodą dostarczania dźwiękowych gęsiej skórki. Inwestujemy to, co większość ludzi uznałaby za bardzo dużą sumę pieniędzy, a nawet więcej czasu i pasji, w pogoń za ekscytacją doświadczania muzyki w jej najbardziej realistycznej, studyjnej lub na żywo formie. W rzeczywistości nasze hobby definiuje jego nazwa – „audio” jest oczywiste, a „phile” oznacza „miłośnik”. Wszyscy jesteśmy miłośnikami, cóż, wszystkiego, co audio. To napędza nas w naszej podróży audio.

My, audiofile, możemy dyskutować i współczuć sobie nawzajem na tematy audio, jak głosi przysłowie, i nie uważać niczego za niezwykłe. Posłuchaj dyskusji na korytarzach dowolnego renomowanego pokazu audio, a usłyszysz zupełnie obcych ludzi wymieniających się wskazówkami, opiniami i poradami na temat poprawy wydajności oraz względnych kosztów i wartości w odniesieniu do dostępnego sprzętu audio. Znacznie trudniej jest wyjaśnić komuś, komukolwiek, kto NIE jest audiofilem, o co całe to zamieszanie w naszym hobby. Większość ludzi reaguje emocjonalnie na muzykę. Młodsi słuchacze, którzy dorastali z nieograniczonym strumieniowaniem, mogą kochać muzykę nawet bardziej niż starsi, pierwotni audiofile. Muzyka stanowi ważną część filmów, telewizji, gier i nie tylko. Muzyka odtwarzana w większości restauracji lub punktów handlowych jest często starannie wyselekcjonowana. Ta muzyka działa w celu stworzenia pozytywnej interakcji (czyli wydatków), ponieważ wszyscy generalnie w jakiś sposób reagują na muzykę – często pozytywnie. Więc biorąc pod uwagę te warunki, dlaczego więcej osób nie inwestuje w wydajne systemy audio? Dlaczego nie są audiofilami? Tu sprawy się komplikują.

Czego nie-audiofile nie rozumieją w naszym hobby?

Ponieważ nasze wybrane hobby jest w części badaniem nauki i akustyki, wielu nie-audiofilów (w skrócie NA dla przyszłych odniesień) ledwo widzi sens. Podczas gdy możemy badać i dyskutować wśród naszego rodzaju, dlaczego rozmieszczenie głośników ma znaczenie, lub dlaczego fale stojące są tak destrukcyjnie szkodliwe, lub na temat wielu technicznych aspektów dźwięku, nasi bracia NA zasadniczo nie przejmują się tym mniej. Są w pełni zadowoleni ze słuchania piosenki na urządzeniu przenośnym lub jakimś urządzeniu, gdzie wykrzykuje się imię i nakazuje mu się „grać rock and rolla!” Samo w sobie jest to całkowicie akceptowalne – każdy ma swoje zdanie. Jednak dlaczego niezłomnie myślimy i działamy tak odmiennie, pozostaje nieodkrytą tajemnicą.
Podejrzewam, że wielu audiofilów nie zgodzi się z innymi członkami rodziny co do umiejscowienia i pozycjonowania domowego systemu audio. Większość NA ustawia stereo głównie ze względu na estetykę, a nie dźwięk. Wiele NA uważa, że ​​komponenty są idealnie umieszczone w szafce za zamkniętymi drzwiami. Głośniki są najlepsze, gdy są małe i mogą być schludnie ukryte za rośliną na półce z książkami lub meblościance. Próba wyjaśnienia sceny dźwiękowej i obrazowania jako powodu, dla którego głośniki o wysokości pięciu stóp muszą znajdować się sześć stóp w pomieszczeniu, jest argumentem niemal skazanym na porażkę.
Chęć włączenia systemu audio, a nawet dwukanałowego/kina domowego do gabinetu lub dużego pokoju, jest bardzo często wyjątkowo trudna do uzasadnienia. Wyrwany z kontekstu pomysł zainwestowania dziesiątek (jeśli nie setek) tysięcy dolarów w sprzęt audio i/lub AV może zostać źle przyjęty. Koncepcja przekształcenia gabinetu lub dużego pokoju w rodzinne centrum rozrywki może pomóc złagodzić szok związany z kosztami przedsięwzięcia, ale często mogą pojawić się wyzwania i sprzeciwy ze strony znaczących innych. Czy soundbar nie wydaje dźwięku dla telewizora, tak jak bardziej wyrafinowany sprzęt audio? Tak, wydaje, ale to nie to samo, co niestety jest w dużej mierze niezrozumiane.
Jeśli jednak, podobnie jak ja, masz miejsce na wydzielone pomieszczenie odsłuchowe, próba przekonania NA w domu, aby dostosować pomieszczenie do wydzielonego dwukanałowego systemu audio, może być wszechobecnie trudna. Jeśli, fizycznie lub estetycznie, gabinet lub duży pokój nie są dostępne dla dwukanałowego systemu, być może można by zamiast tego wykorzystać rzadko używaną lub nieużywaną sypialnię, a nawet dodatkowy pokój. Teraz jesteś zmuszony do wyjaśniania takich rzeczy, jak stojaki na sprzęt audio, pięciostopowe głośniki i calowo grube kable biegnące wzdłuż podłogi. Och, i nie zapominajmy o akustycznych obróbkach ścian, ponieważ pomieszczenia audio powszechnie muszą być poddane obróbce w celu wyeliminowania nieprzyjemnych dźwięków. Znaczący inni naprawdę je uwielbiają. Chęć stworzenia takich przestrzeni w domu przeznaczonych tylko do jednego celu jest często zupełnie błędnie interpretowana. Miałem wielu gości w moim pokoju audio, którzy pytali mnie zdezorientowanym tonem, dlaczego nie mam dużego 85-calowego telewizora na ścianie. Kiedy odpowiadam, że próbuję złagodzić refleksje, staje się od razu oczywiste, że nikt nie rozumie, o czym do cholery mówię. Przedstawienie przekonującego argumentu na temat wielu korzyści z dedykowanego dwukanałowego pokoju audio staje się nagle trudne.
Koszt z pewnością plasuje się tam na szczycie listy najbardziej niezrozumianych aspektów audio do wyjaśnienia niemal każdemu NA. Nie trzeba dodawać, że istnieją różne stopnie bogactwa i dochodów. Niektórzy z nas mają znacznie mniej, inni znacznie większą możliwość, aby pozwolić sobie na luksusowe przedmioty – w tym wysokiej jakości systemy audio. Jednak wszyscy mamy pewne ograniczenia co do tego, ile możemy wydać na system audio – czy to narzucone przez finanse, czy narzucone samemu sobie. Wykorzystanie kosztów również ma tutaj znaczenie. 
Czy system stereo za 50 000 dolarów jest naprawdę najlepszym sposobem na alokację tak dużej kwoty funduszy? Czy nie można by tych pieniędzy wydać gdzie indziej? Może dom potrzebuje nowego tarasu lub kuchnia poważnie potrzebuje modernizacji. Z czego rodzina jako całość będzie korzystać najczęściej, z kuchni czy z systemu stereo? Nawet jeśli koszt nie jest problemem, czy cena jest tego warta, w przeciwieństwie do innego sposobu wydania pieniędzy?
Dla wielu NA udział w pokazie audio może być źródłem rozrywki. Bądźmy szczerzy, są targi i konwencje dotyczące niemal wszystkiego. Dlaczego miałoby być inaczej w przypadku audio o wysokiej wydajności? Powiedz jednak rodzinie, że zamierzasz wziąć jeden lub dwa dni wolnego w pracy, kupić drogi bilet lotniczy i pokój hotelowy, oprócz innych wydatków na podróż, wszystko po to, aby obejrzeć systemy stereo, a ich reakcją może być zdziwienie, jeśli nie wręcz pogarda. Nawet jeśli partner NA zostanie zaproszony na pokaz, jak bardzo będzie realistycznie zainteresowany? Jednak dla audiofila takie pokazy to zazwyczaj trzy dni absolutnej zabawy.
Wielu NA nie może pojąć, dlaczego kupujemy wiele wersji prac tego samego artysty. Wybierz wydawnictwo artysty, a założę się o dolary do dziesięciu, że dostępnych jest wiele wersji w wielu formatach. Mam pięć różnych nagrań Thick As A Brick Jethro Tull, zarówno w wersji cyfrowej , jak i LP. Po co mi pięć kopii prac tego artysty? To proste, bo mogę je mieć. Audiofile rozumieją to doskonale, podczas gdy NA najprawdopodobniej nie.
Być może źródłem równie wielkiego zdziwienia jak każde inne jest to, że nigdy nie jesteśmy zadowoleni i zawsze chcemy ulepszać nasze systemy audio. Och, chłopcze, jestem tego winny. Każdy mój znajomy audiofil dokucza mi, ponieważ nieustannie ogłaszam, że mój system jest skończony. Skończony. Nie muszę już nic więcej zmieniać. I niemal w następnym oddechu opisuję nowe, cokolwiek uznam za interesujące. Jeśli moi znajomi audiofile i współcześni znajdują w tym coś zabawnego, wyobraź sobie reakcję osób niebędących hobbystami?

Co mogą zrobić audiofile, aby lepiej wyjaśnić i uzasadnić swoje hobby?

Zaproś członków rodziny NA na mało stresującą, super-zabawną i istotną sesję słuchania. Większość audiofilów zgodzi się, że nasze hobby jest przede wszystkim lepsze, gdy można się nim cieszyć w grupie, a nie indywidualnie. Wielu audiofilów słucha jednak w samotności, co jeszcze bardziej oddala hobby od innych członków rodziny.
Zaproś sąsiadów, zwłaszcza jeśli mają nastoletnie dzieci, na kolację, a następnie na sesję słuchania. Można to nawet rozszerzyć na współpracowników. Zostanie ambasadorem hobby nigdy nie jest złą rzeczą. I chociaż to prawda, że ​​zrobienie tego może nie sprawić, że ktoś będzie chciał wybiec i kupić wysokiej klasy system, to pokazuje NA, co jest możliwe. Pomoc w wyjaśnieniu naszego szaleństwa to coś, do czego zawsze powinniśmy dążyć.
Wyjaśnij NA, co mogą słyszeć i dlaczego to słyszą, jest częścią twojej roli jako lidera/gospodarza sesji odsłuchowej. Wielu gości NA pytało mnie, dlaczego muzyka jest daleko po prawej i/lub lewej stronie. Koncepcja obrazowania nie jest w żaden sposób zrozumiana. Może bardzo proste wyjaśnienie mogłoby pomóc. Albo, co może być jeszcze lepsze, przesuń jeden głośnik o kilka cali i odtwórz ponownie tę samą piosenkę. Następnie przywróć głośnik do pierwotnej pozycji. Prawie każdy NA sam usłyszy, dlaczego rozmieszczenie głośników ma znaczenie. Oczywiście, można również poruszyć jedną kwestię – jeśli wersja z niezwykłym obrazowaniem brzmi o wiele lepiej niż wersja z nieprawidłową lokalizacją, czy teraz łatwo zrozumieć, dlaczego położenie głośników ma znaczenie? Czy słuchanie czegoś z ulepszonym brzmieniem ma teraz więcej sensu?
Pomóż NA stać się lepszymi, bardziej świadomymi słuchaczami. Podejrzewam, że prawie wszyscy audiofile wiedzą, że słuchanie jest doświadczeniem nabytym. Trenujemy samych siebie, aby stać się lepszymi słuchaczami. To wyjaśnia, dlaczego niektóre utwory znamy bardzo dobrze. Używamy tych utworów jako środka do oceny spójności dźwięku. Słuchamy małych dźwięków, które pojawiają się i znikają bardzo szybko, lepiej znanych jako transjenty. Może zatrzymamy piosenkę i zapytamy naszych słuchaczy NA, czy w ogóle rozpoznali transjent, który właśnie usłyszeli. Może to był trójkąt, dzwonek, może zestaw kastanietów, jakiś instrument perkusyjny, który krótko słyszeliśmy, a potem znikał. Wskazanie tych szczegółów może pomóc wyjaśnić nasze oddanie czemuś, co nieświadomi zasadniczo uważają za mało wartościowe.
Odtwarzaj dynamicznie potężną muzykę, gdy NA jest w pokoju audio. Może utwór symfoniczny na cały regulator. Albo piosenkę rock and rollową o wysokiej decybelowości. Coś z energiczną muzyką. Pokaż NA, jak działa headroom i jak słuchanie tej samej piosenki na telefonie komórkowym nigdy nie da takich samych wrażeń. Nigdy nie zdarzyło mi się, aby gość w moim pokoju audio, który nie był zaznajomiony z dźwiękiem o wysokiej wydajności, nie miał uczucia „och wow” po odtworzeniu dynamicznie potężnej piosenki. Ani jednego. Nigdy…
Wskaż takie pojęcia jak klarowność i dokładność. Wyjaśnij różnicę brzmienia między bębnem basowym a gitarą basową i jak można je słyszeć oddzielnie. Czy instrumenty takie jak saksofon altowy brzmią tak, jakby miały ostrą jak brzytwa krawędź, gdy gra się wysoką nutę? Czy śpiewacy brzmią tak, jakby byli w pokoju i śpiewali na żywo? Ważne jest, aby NA rozumieli, co przyciąga nas do hobby. Może nie zostaną nawróceni, ale jeśli będą mieli lepszy wgląd, zrozumienie naszej pasji będzie bardziej prawdopodobne.
Zapytaj NA, jakie są ich ulubione piosenki, a następnie je odtwórz, nawet jeśli są to nieskazitelne nagrania audiofilskie, ponieważ otrzymasz swoją uczciwą porcję tych utworów podczas sesji odsłuchowej. Większość z nas ma streaming i może łatwo uzyskać dostęp do niemal każdej muzyki, jaką można sobie wyobrazić. Nie jestem wielkim fanem muzyki przesyłanej strumieniowo, ponieważ uważam ją za gorszą od fizycznej płyty CD skopiowanej na mój serwer, ale nie mogę zaprzeczyć, że naprawdę zaimponowałem wielu NA, ponieważ odtworzyłem coś, co jest im znane. Nie raz powiedziano mi, jak niesamowicie brzmiała ich ulubiona piosenka i jak nigdy nie zdawali sobie sprawy, co tracili.
Uczyń NA w domu częścią przyszłych decyzji audio . Prawdopodobnie trudno będzie zaangażować członków rodziny NA w zbyt wiele kwestii technicznych, ale poproszenie o opinię opartą na serii łatwo zrozumiałych faktów może przynieść pozytywną i konstruktywną dyskusję. Uczynienie każdego częścią decyzji o tym, czy uaktualnić komponent, czy nie, może być najlepszą drogą do tego.

Ostatnie przemyślenia na temat wyjaśniania hobby audiofilskiego osobom niebędącym audiofilami…

Przyznajmy, my audiofile żyjemy na naszej własnej dźwiękowej wyspie. Nasza mała wyspa jest poświęcona hobby, które traktujemy jako styl życia, a także jako coś, co można zrobić z niewykorzystanym wolnym czasem. Czytamy książki, aby lepiej poznać hobby i naukę stojącą za tym, jak ono działa. Czytamy recenzje sprzętu, rozmawiamy ze znajomymi i demonstrujemy szereg dostępnych komponentów, wszystko po to, aby dokonać mądrego wyboru, jaki sprzęt najlepiej odpowiada naszym potrzebom. Kiedy jesteśmy w grupie podobnie myślących entuzjastów, omawiamy ogólne aspekty hobby. Nie omawiamy zasadności, a nawet konieczności posiadania takiego systemu, niezależnie od kosztów. Ponieważ wszyscy zgadzamy się co do jednej rzeczy: wysokiej jakości dźwięk to wybrana, preferowana pasja, w której chętnie uczestniczymy.

Poza powszechną zgodą, że koszt sprzętu audio jest zbyt wysoki, to, ile wydajemy na system, nie ma większego znaczenia. Wypisałem kilka pokaźnych czeków w moim życiu audio i kiedy tylko pojawiło się coś nowego, to, co wydałem na zdobycie mojej nowej nagrody, zostało zauważalnie i szybko zapomniane. Koszt jest względny. I czy wydajemy mało, czy dużo, ponieważ ewidentnie nie chodzi o konkretną kwotę, ale o przyjemność. Kiedy uzasadnimy wydatek i wystawimy czek, koszt dość szybko zostanie zapomniany. Nasze hobby najlepiej rodzi się z dochodu rozporządzalnego. Chcemy umieścić nasze systemy w domu w taki sposób, aby można było się nimi w pełni cieszyć. A jeśli inni członkowie rodziny wezmą udział, wspaniale! Im więcej, tym weselej!

Powiedziałem żonom wielu przyjaciół audiofilów, że system audio jest o wiele bezpieczniejszym hobby niż na przykład samochód sportowy. Po pierwsze, dzięki systemowi audio będzie wiedziała, gdzie jest jej druga połówka. Po drugie, jest o wiele mniejsze ryzyko obrażeń, ponieważ w systemie audio nie ma pokusy wciśnięcia pedału gazu. Jako właściciel wyjątkowo szybkiego włoskiego samochodu sportowego mogę to potwierdzić z pierwszej ręki. Jednak ostatecznie opinia większości NA dotycząca systemu audio i miejsca w domu, w którym będzie się znajdował, jest i będzie w najlepszym razie sprzeczna.

Szkoda, że ​​świat nie-audiofilów nie widzi naszych systemów i nie rozumie naszej pasji w tym samym pozytywnym świetle słuchowym. Szkoda, że ​​nasza podróż audio jest taka, którą zawsze będziemy mieli trudności z wyjaśnieniem. Znosimy i znosimy zamieszanie, dlaczego jesteśmy tak oddani hobby tak dalekiemu od głównego nurtu. Dlaczego jesteśmy skłonni wydawać ogromne sumy pieniędzy na system (niezależnie od faktycznej kwoty), dlaczego jesteśmy nadmiernie skupieni na technicznych aspektach sprzętu i akustyki, dlaczego dokładamy wszelkich starań, aby ustawić głośniki w pomieszczeniu i dlaczego słuchamy muzyki zarówno analitycznie, jak i dla osobistej przyjemności, może być zawsze źle zrozumiane przez nieświadomych. Być może pewnego dnia to się zmieni. Być może pewnego dnia nie będziemy musieli się tłumaczyć. Miejmy nadzieję, że pewnego dnia nasze wybrane hobby stanie się bardziej popularne. Pewnego dnia wkrótce. Można mieć nadzieję…