Oto kilka tytułów postów, które wyświetlają się, gdy w popularną
wyszukiwarkę wpiszemy hasło „nowe życie”:
Roman Kluska: Ja już mam nowe życie, w nowym świecie - RMF24.pl / Nowe
życie Violetty-serial / Nieśmiertelny II: Nowe życie / Zaczynam NOWE ŻYCIE! –
rzuciłem pracę! / Rekolekcje dały mi Nowe Życie! / Nowe życie Tildy Bengtsson /
Jak wyjść z długów i zacząć nowe życie? / Moja droga do uzdrowienia – 7 zmian,
które dały mi nowe życie / Zacząć nowe życie... - forum Bezpłatne Porady
Psychologiczne / Uwielbiam zaczynać nowe życia. / Szansa na nowe życie dla mam /
bieg po nowe życie - wiadomości, informacje - PoradnikZdrowie.pl / Schudłem i
zacząłem nowe życie - Choroby - Polki.pl / Dalia zbiera na nowe życie -
RatujemyZwierzaki.pl / Nowe życie starego laptopa, czyli wymieniamy baterię /
Nowe życie starych butów / Nie kocham swojego męża, wybieram nowe życie. /
Biznes, który daje nowe życie. / Dziecko - twoje nowe życie. Co zyskasz dzięki
macierzyństwu / 8 lat z bulimią. Historia dziewczyny, która wygrała nowe życie
...
Oczywiście żadne z tych „nowych żyć” nie ma nic wspólnego z nowym życiem,
które pochodzi od Boga. I oczywiście nie ma nic złego w nazwaniu „nowym życiem”
okresu, gdy ktoś rzucił palenie, lub przestał pić po terapii odwykowej. Niejako
Bóg również i w tym dopomaga, „On bowiem jest dobry dla niewdzięcznych i złych”
(Łk 6,35), lecz duchowe nowe życie to duchowa przemiana. Człowiek, który
narodził się na nowo, jest w stu procentach innym człowiekiem niż był do tej
pory. Stał się Bożym dzieckiem. Otrzymał dar życia wiecznego. Druga śmierć go
nie dosięgnie. „Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym
zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy” (Obj 20,6) Prawdziwe jest
powiedzenie: „Kto rodzi się dwa razy, umiera jeden raz; kto rodzi się jeden raz,
umiera dwa razy”. „Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest
stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.” (2Kor 5,17). Nowy
człowiek posiada nowe serce, nowe sumienie, nowe cele oraz nowego władcę - Pana
panów i Króla królów. Być może do tej pory fascynował się Chrystusem, ale teraz
jest Jego sługą i przyjacielem, w życiu doczesnym i przez całą wieczność.
Spotykamy ludzi, którzy są bardzo religijni, którzy nie dopuszczają do
siebie myśli, że mogliby nie być chrześcijanami. Ich fascynacja kościołem,
świętymi ludźmi, czy nawet Jezusem, ich chrześcijańskie poglądy, zaangażowanie -
to wszystko wytworzyło w nich odporność na bezpośrednią, żywą relację z Jezusem,
nie posiadają wrażliwości na głos Słowa Bożego. W ich życiu nigdy nie powstało
nic duchowo nowego.
Ostatnio moja mama opowiadała mi o synu swojej koleżanki, który przez
czterdzieści lat swojego życia nie pracował, był posępny i smutny, zrezygnowany,
nie posiadał żadnej pasji, ani w ogóle sensu życia. I oto nagle poznał
dziewczynę. Zaczął się uśmiechać, chętnie wszystkim pomaga, nabrał motywacji do
pracy, jest całkowicie odmieniony - można by powiedzieć – otrzymał nowe życie.
Ale nic bardziej mylnego. On jest ciągle tym samym naturalnym człowiekiem. I
jeżeli nic duchowo się nie zmieni, po śmierci znajdzie się w piekle.
Słyszałem też o miejscowościach we Włoszech, gdzie ludzie są pełni pokoju i
żyją najdłużej na świecie. Nie ma nic złego w dbaniu o zdrowie, czy znalezieniu
odpowiedniego partnera, ale trzeba zrozumieć kaliber ważności. Duchowe Nowe
Życie rozciąga się na wieczność. A czym jest wieczność w porównaniu nawet z tym
najdłuższym i najzdrowszym i najszczęśliwszym życiem tu na ziemi? Czy nie
rozsądniej jest zadbać najpierw o najważniejsze ? Apostołowie nie mieli łatwego
i długiego życia, ale mieli zapewnioną wieczność, bo któregoś dnia otrzymali
nowe życie.
W którym momencie zaczyna się to nowe życie?
Nowe życie niektórzy otrzymują, bo wytrwale szukają, niektórzy w desperacji
zaczynają się modlić, niektórzy pozytywnie odpowiedzieli na Słowo, które
przeczytali lub usłyszeli, niektórzy szczęśliwie urodzili się w rodzinach, gdzie
Słowo Boże było na pierwszym miejscu, niektórzy w religijnej gorliwości
zwalczali wszelki rodzaj innowierców i w pewnym momencie usłyszeli : „czemu Mnie
prześladujesz?” W każdym przypadku Duch Święty daje przekonanie.
Jak to się zaczyna? „Bojaźń Pana jest początkiem poznania; głupcy gardzą
mądrością i karnością.”(Prz 1,7) Zazwyczaj zaczyna się od bojaźni, może
przerażenia, być może od wstrząsu, a przynajmniej od głębokiego wejrzenia w
siebie. A na pewno Nowe Życie nigdy nie rozpocznie się bez pokory. „Bóg się
pysznym przeciwstawia, a pokornym łaskę daje” (Jak 4,6). O jaką pokorę chodzi?
Świetnie ujął to Gordon Keddie w książce „Praktyczny chrześcijanin”:
„Pokora ducha, to nie jakieś chorobliwe poczucie bezużyteczności i bezwartościowości, ale głęboka świadomość majestatu Boga, chwalebnej wystarczalności odkupiającej miłości Jezusa Chrystusa i głębokie poczucie gotowości, aby zostać poprowadzonym przez zamieszkującego mnie Ducha Bożego w zwykłym posłuszeństwie Słowu Bożemu.”
Cechą charakterystyczną człowieka, w którym coś duchowego się rodzi, który
jest już „ubrany” w pokorę i bojaźń, jest postawa otwartości na działanie Ducha
Świętego, otwartości na to, że już „nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”, że
mogę się mylić w moich dotychczasowych poglądach, że mogę zrezygnować z
dotychczasowych autorytetów, że pragnę nowego sumienia i nowego serca, chcę być
gotowy na wskazówki, a nawet się ich domagam. Jestem na tyle poruszony, że nie
chcę wracać do starego sposobu życia. Prawda do mnie przemówiła – więc co mam
robić? Tak reagowały tłumy, na przemówienia Jana Chrzciciela i apostoła
Piotra.
Łk3, 7-14: „Mówił więc do tłumów, które przychodziły, aby się dać ochrzcić
przez niego: Plemię żmijowe, któż wam poddał myśl, aby uciekać przed przyszłym
gniewem? Wydawajcie więc owoce godne opamiętania. A nie próbujcie wmawiać w
siebie: Ojca mamy Abrahama; powiadam wam bowiem, że Bóg może z tych kamieni
wzbudzić dzieci Abrahamowi. A już i siekiera do korzenia drzew jest przyłożona;
wszelkie więc drzewo, które nie wydaje owocu dobrego, zostaje wycięte i w ogień
wrzucone.”
„I pytały go tłumy: Cóż więc mamy czynić?”
„Przychodzili też celnicy, by dać się ochrzcić, i mówili do niego:
Nauczycielu, co mamy czynić?”
„Pytali go też żołnierze, mówiąc: A my co mamy czynić?”
Dz 16,30: "Stróż więzienny Zażądał wtedy światła, wbiegł do środka i drżąc
cały, przypadł do nóg Pawła i Sylasa i wyprowadziwszy ich na zewnątrz,
rzekł: Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony?"
Dz 2,37: „A gdy to usłyszeli, byli poruszeni do głębi i rzekli do Piotra i
pozostałych apostołów: Co mamy czynić, mężowie bracia?”
I do dziś dnia aktualna jest odpowiedź Piotra:
„Opamiętajcie się (zmieńcie myślenie, pokutujcie) i niechaj się każdy z
was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a
otrzymacie dar Ducha Świętego. Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci
waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła.
Wielu też innymi słowy składał świadectwo i napominał ich, mówiąc: Ratujcie się
spośród tego pokolenia przewrotnego. Ci więc, którzy przyjęli słowo jego,
zostali ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz. I
trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach.”
(Dz 2, 37-42)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz